– Olbrzymie szczęki hydrauliczne zaczęły pracę w poniedziałek. Mimo że maszyna jest szybka, to na pozostawioną część komina potrzebowała aż trzech dni, bo to potężna konstrukcja – wyjaśnia inż. Michał Gmurek, kierownik budowy firmy wykonawczej.
Rzeczywiście, komin dawnego Pamoteksu miał fundament o średnicy 20 metrów, jego ściany były grubości 3 metrów. Zanim „pożeracz” rozpoczął pracę, trzeba było zburzyć 40-letni komin do wysokości 30 metrów. Dlatego większa jego część (117 metrów) została rozebrana przez specjalistyczną maszynę, umieszczoną w jego wnętrzu i zapierającą się o ściany pięcioma łapami.
Zdalnie sterowane urządzenie burzenie rozpoczęło od szczytu komina, powoli schodząc w dół – aż do wysokości 30 metrów. Wówczas na plac budowy wkroczyły olbrzymie szczęki hydrauliczne, które „pożarły” pozostałą część komina w trzy dni.
Co powstanie w miejscu wyburzonej budowli?
– Parking na 300 samochodów, a w przyszłości może jakiś obiekt wchodzący w skład powstającego kompleksu hadlowo-rozrywkowego Centrum Fabryka – dodaje inżynier Gmurek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]