Wybuch gazu w drewnianym budynku w Pabianicach. Lokatorka runęła razem ze stropem

Na miejscu pracowało 17 zastępów straży pożarnej (ponad 50 strażaków) m.in. zawodowych i ochotniczych z Pabianic, z JRG nr 5 i JRG nr 9 z Łodzi, zawodowych z Sieradza i z Warszawy. Przyjechała też policja oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Gdy na miejsce przyjechali ratownicy z Łodzi, dowodzenie akcją przejął zastępca komendant wojewódzkiego PSP.

Wstępnie ustalono, że w parterowym, drewnianym budynku eksplodowała 11-kilogramowa butla z gazem propan butan. Runęła konstrukcja dachu (mniej więcej połowa jego powierzchni), a wraz z nią 65-letnia lokatorka poddasza. Kobieta spadła na parter i została przysypana gruzem.

Podczas działań ratowniczych w gruzowisku odnaleziono jej ciało. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Z tego samego budynku ewakuowała się jedna osoba, z sąsiedniego- jeszcze trzy. W przeszukiwaniu gruzowiska uczestniczyła m.in. grupa poszukiwawcza z psami z Łodzi i z Poznania. Ratownicy prowadzili działania następnego dnia. Nikogo więcej nie odnaleźli.

Miejsce katastrofy zabezpieczono taśmami. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zadecyduje, czy budynek zostanie rozebrany. Kluczowe jest sprawdzenie, czy drewniak wpisany jest do rejestru zabytków.