Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014. Prezydent na drugą kadencję? Hanna Zdanowska chciałaby być już babcią...

Mirosław Malinowski
Prezydent Zdanowska zakupy robi w osiedlowym sklepiku na Kozinach.
Prezydent Zdanowska zakupy robi w osiedlowym sklepiku na Kozinach. Maciej Stanik
Cztery jabłka, kilogram węgierek, kilo cebuli, cztery cytryny, cztery banany, sześć pomidorów i 30 dkg kapusty kiszonej – takie zakupy zrobiła ostatnio na obiad Hanna Zdanowska. Prezydent miasta od lat sama zaopatruje się w tym samym osiedlowym sklepie na Kozinach.

– Kupuje u mnie 2 – 3 razy w tygodniu. Jak bierze pomidory – to polne, a jak winogrona – to raczej te jasne. Czasami wpadnie na zakupy też jej syn. Jej gusta i upodobania nie zmieniły się, od czasu gdy została prezydentem Łodzi – mówi Małgorzata Kowalczyk z osiedlowego sklepiku przy ul. Ossowskiego.

Z partnerem i synem

Na zakupy prezydent Zdanowska chodzi pieszo – do sklepu z jej mieszkania w bloku na Kozinach to zaledwie kilka minut. Prezydent mieszka w nim z Włodzimierzem, przedsiębiorcą branży tekstylnej (są razem od 17 lat, oboje po rozwodzie) i synem – Robertem, który jest absolwentem łódzkiej ASP i pracuje na jednej z łódzkich uczelni.

Tomasz Trela ma zaledwie 34 lata. Czy zostanie prezydentem Łodzi?

– To artysta, mimo 30 lat jakoś wcale nie zamierza się od nas wyprowadzać i zakładać swojej rodziny. A ja chciałabym już być babcią – śmieje się Hanna Zdanowska. – Na razie jestem babcią, ale przyszywaną. Moją „wnuczką” jest Julcia, córka syna mojej siostry Barbary.
Ze swoją siostrą, w jej domu pod Łodzią, Hanna Zdanowska spotyka się na niedzielnych obiadach. Te 2 – 3 godziny to w ostatnim czasie jedyny czas wolny w tygodniu pracy.

Sushi i kaszanka

– Od czterech lat, odkąd zostałam prezydentem, żyję tak, że prawie nie ma mnie w domu. Moi panowie już do tego się przyzwyczaili. Już nawet nie pytałam ich, co sądzą o tym, że chcę się ubiegać o reelekcję, bo wiedzą, jakie jest to dla mnie ważne i jaką mam motywację, by w Łodzi zmieniało się na lepsze. Ja dziś nie złożę deklaracji, że jak zostanę prezydentem, to będzie moja ostatnia czy może przedostatnia kadencja. Dopóki będę miała siłę i będę widziała, że łodzianie chcą zmieniać miasto, to będę do dyspozycji.

Plebiscyt wyborczy „Expressu Ilustrowanego”

Budzik Hanny Zdanowskiej jest ustawiony na godz. 6.15. W domu wypija kawę z mlekiem (bez cukru – nie słodzi także zielonej herbaty) i o godz. 7.30 jest w urzędzie. Przed południem w urzędowym barze kupuje galaretkę z kurczaka. Obiad je zwykle w stołówce magistratu.

John Godson szykuje formę na wybory. Czarnoskóry prezydent Łodzi? [ZDJĘCIA]

– Sushi lubię, ale jadam rzadko. Ostatni raz może 2 – 3 miesiące temu. Lubię przede wszystkim dania kuchni polskiej. Chleba jadam mało – jedną kromkę na 2 – 3 dni. Za to bez wahania pochłaniam zieleninę – wszelkiego rodzaju sałatki – latem moją ulubioną z pomidorów, potrafię też za jednym posiedzeniem zjeść pół kilo kapusty kiszonej. Za wędlinami nie przepadam, chyba że jest to kaszanka, salceson lub czarne – moi znajomi przywożą mi czasem takie wyroby od lokalnego producenta spod Łodzi. Moją specjalnością w kuchni są: zrazy po nelsońsku, żeberka w sosie śliwkowym, sztuka mięsa w sosie chrzanowym oraz gołąbki.

Rajstopy w podzięce

Do domu po dniu pracy prezydent Łodzi w ostatnich tygodniach wraca ok. godz. 21 – po spotkaniach ze współpracownikami i mieszkańcami.

Piotr Misztal prowadzi! Najlepsi kandydaci na prezydentów i burmistrzów w 12 miastach województwa

– Wiem, że to zabrzmieć może pompatycznie i niewiarygodnie, ale dla mnie największym sukcesem tej kadencji są rozmowy z łodzianami, którzy dziękują mi za to, że zmieniam Łódź. W tym tygodniu po jednej z konferencji prasowych podszedł do mnie mężczyzna, podziękował za to, co robię i jako wyraz swojej wdzięczności z kieszeni wyjął... rajstopy. „Kupiłem dla żony, ale dam je pani” – powiedział i długo musiałam go przekonywać, by podarował je jednak swojej małżonce. Cieszę się, że udało się pobudzić energię łodzian i dać nadzieję, że Łódź nie musi być szara i biedna. A moja porażka? Może to, że niektóry ludzie, z którymi umawiałam się, że idziemy do Rady Miejskiej by zmieniać miasto, nie dotrzymali słowa i realizują swoje prywatne cele.

Budowanie we krwi

Rodzina obecnej prezydent Łodzi pochodzi z różnych stron Polski. Jeden z dziadków był synem zesłańca po powstaniu styczniowym – przyjechał do Warszawy po I wojnie światowej z Odessy. Ukończył Szkołę Główną Handlową i był wiceministrem w jednym z resortów. Inni dziadkowie pochodzili spod Krakowa i ze Śląska.

– Mama urodziła się w Warszawie, a mój tata pochodził z okolic Gdańska. Spotkali się w Łodzi i tu osiedlili. Tata w Łodzi i województwie projektował m.in. instalacje sanitarne. Pracował na dwa etaty, by utrzymać rodzinę. Pamiętam jak nocami siedział przy desce kreślarskiej i kreślił jakieś plany. Ja poszłam w jego ślady i też jestem budowlańcem.

Hanna Zdanowska ukończyła Politechnikę Łódzką na kierunku budownictwo i architektura. Jako majster budowała bloki na Retkini i Radogoszczu – chwali się tym w jednym ze spotów wyborczych. Potem prowadziła firmę produkcyjno-handlową, była prezesem Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Do polityki trafiła w 2006 r., kiedy to została radną miejską. W ławach rajcowskich nie posiedziała jednak zbyt długo, bo z początkiem 2007 r. została wiceprezydentem Łodzi, gdy miastem rządził Jerzy Kropiwnicki. Odpowiadała m.in. za sport i edukację. We wrześniu została posłem, a w 2010 r. prezydentem Łodzi. Od czterech lat jest także przewodniczącą Platformy Obywatelskiej w Łodzi.

Zobacz, jak mieszka prezydent Hanna Zdanowska. Prezydent Łodzi nie rozumie hip-hopu, ale uwielbia ja

Hanna Zdanowska jak proszek do prania

– W nasze rodzinne święta, tj. urodziny czy imieniny, idziemy zwykle do restauracji – moją ulubioną jest ta, gdzie puszczają szanty. Ja pływałam „Zawiszą Czarnym” po Bałtyku i kocham taka muzykę. Prezenty, jakimi się obdarowujemy, to zwykle perfumy, książki, płyty – ja lubię Turnaua, Geppert. Od syna dostałam niedawno różowego pluszowego hipopotama – żebym miała jak hipopotamy grubą skórę i się nie przejmowała złośliwościami rozpowiadanymi na mój temat.

Co Hanna Zdanowska sądzi o:

  • aborcji: – Sejm uchwalił ustawę, która została wypracowana w szerokim konsensusie społecznym i każde naruszanie tego kompromisu będzie prowadziło do niekończących się sporów.
  • eutanazji: – Przy obecnym postępie medycyny, w każdej chwili przesuwa się granica tego, co można wyleczyć. Na pewno trzeba do tego problemu podchodzić indywidualnie.
  • in vitro: – Polecam naprotechnologię, czyli dokładne diagnozowanie poprzez badania przyszłych rodziców i medyczne eliminowanie niepłodności. Jeśli jednak to nie skutkuje, popieram metody dające szanse rodzicom na potomstwo.
  • małżeństwach jednopłciowych: – Należy uregulować ustawowo to, co dla takich par jest najważniejsze: sprawy majątkowe, spadkowe, możliwość dowiadywania się o stan zdrowia.
  • sytuacji na Ukrainie: – Jestem przeciwko każdej wojnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany