Wybite szyby, porąbane drzwi... boją się tu mieszkać

Jak zatrzymać złodzieja w 6 sekund?-FILM

– Okna ktoś wybił kawałkami cegieł – opowiada pani Zdzisława. – Drzwi wyglądają jak porąbane tasakiem. Ci, którzy to zrobili, w każdej chwili mogą wrócić. Boję się nawet zasnąć. A kładę się do łóżka w płaszczu, bo z powodu wybitych szyb i dziur w drzwiach w mieszkaniu jest teraz potwornie zimno. Z moich 600 zł renty nie stać mnie na naprawę. Problemy w kamienicy przy ul. Zarzewskiej 7 zaczęły się po pożarze w 2011 r., który spowodował wyłączenie z użytkowania frontowego budynku. Obecnie zajęte jest nie więcej niż 20 mieszkań. Reszta stoi pusta.
– Nie ma bramy ani domofonów, więc każdy może do nas wejść – mówi pan Wiesław, także lokator budynku. – A jak się wzywa policję, to wandale uciekają w stronę ul. Rzgowskiej, bo wiedzą, że to podwórko przechodnie.
Powiadomieni o ostatnim zdarzeniu policjanci z VIII komisariatu wszczęli dochodzenie w sprawie uszkodzenia okien i drzwi. Pracownicy Administracji Zasobami Komunalnymi Łódź-Górna też znają problemy lokatorów.

Kibole szturmują dom fanów wrogiego klubu

– Zadbamy niezwłocznie o naprawę zniszczonych drzwi i okien – mówi Rafał Dutkiewicz, administrator. – Lada dzień wyślemy również pismo do policji i straży miejskiej z prośbą o objęcie kamienicy szczególnym nadzorem. Poza tym w jednej klatce już wymieniliśmy, a w drugiej planujemy wymienić zamek w drzwiach wejściowych. Na większe inwestycje nie ma w tym roku pieniędzy.

Zdewastowano cmentarz na Mani w Łodzi. Zniszczono ponad 100 grobów