Efekt weekendowych kłopotów z miejscami był taki, że pojazdy stały w poprzek oraz ukosem. Bez ładu i składu, co nie tylko utrudniało przejazd, ale również stwarzało zagrożenie.
Niestety kręcący się po parkingach ochroniarze nie potrafili podpowiedzieć kierowcom, gdzie i w jaki sposób powinni zaparkować. - Jeżdżę między alejkami 15 minut i wszędzie tablice wyświetlają napis "zajęte" - irytował się kierowca srebrnej hondy.
W Tesco przy ul. Pojezierskiej też był problem, aby znaleźć wolne miejsce. Tu auta jeździły slalomem pomiędzy alejkami. Jednak sytuacja i tak była zdecydowanie była lepsza niż w Manufakturze. W hali na zakupach spotkaliśmy panią Paulinę i pana Marka: - Właśnie zakończyliśmy świąteczne sprawunki - cieszyli się oboje. - Mamy dwa karpie, które usmażymy na kolację.
Więcej w jutrzejszym, poniedziałkowym wydaniu Expressu Ilustrowanego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?