Z oferowanej od niedawna możliwości korzystają najczęściej pacjenci oddziału detoksykacji, którzy boją się, że po przerwaniu ciągu alkoholowego znów wrócą do picia, gdy tylko natkną się na sklep monopolowy.
– Zwykle to panowie prowadzący własną działalność, którzy nie mają czasu na leczenie właściwe, czyli wizyty u terapeuty lub pobyt na oddziale – mówi Adam Piotrowski, kierownik ZMU. – Był też młody mężczyzna, który opowiadał, że dostał pieniądze na zabieg od... szefa.
W ambulatorium pojawiają się również kobiety. Im zależy na dyskrecji, bo zwykle bardzo się wstydzą swojego problemu i robią sobie „wszywkę”, by nikt nie zauważył, iż tracą kontrolę nad piciem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?