Przez pół roku nie może było wymienić świetlówki w napisie Łódź Kaliska, który straszył łodzian i przyjezdnych pokraczną nazwą. Jak zwykle ktoś czegoś nie dopilnował, ktoś zlekceważył społeczną krytykę, bo poruszony do głębi czytelnik naszej gazety informował odpowiednie władze o problemie, w miejskiej kasie zabrakło kilkuset złotych na tę "inwestycję", komuś nie chciało się pracować, komuś innemu nie starczyło wyobraźni, kogoś los miasta i jego wizerunek kompletnie nie obchodzą.
W małych rzeczych jak w zwierciadle odbijają się wielkie problemy. Jeśli poszukać analogii i przenieść wziętą z czarnego kabaretu sytuację na to co dzieje się z obiektami przy al. Unii i al. Piłsudskiego, to łatwo zrozumieć dlaczego budowa stadionów nie ruszyła z miejsca. Tak naprawdę w urzędzie miasta nikomu na tym specjalnie nie zależy, bo to wymaga wyobraźni, myślenia i przede wszystkim działania.
Gdy heppening zwany referendum spowodował odwołanie Jerzego Kropiwnickiego, mówiono, że prezydent poległ przez lenistwo i niekompetencje swoich urzędników, na które nie znalazł żadnego sposobu. Jak widać jego następcy nie potrafią uczyć się na błędach poprzedników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?