Wszystkie ręce na pokład Organiki!

Bardzo trudna sytuacja siatkarek

Po porażce 0:3 w meczu ekstraklasy z Tauron MKS Dąbrowa Górnicza siatkarki Organiki Budowlani nie miały zbyt wiele do powiedzenia...

Trudno się dziwić, bowiem zapewne żadna z nich nie przypuszczała przed rozpoczęciem sezonu, że na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej (podopiecznym trener Małgorzaty Niemczyk pozostały już tylko spotkania z drużynami z Rumi, Bydgoszczy oraz Sopotu) Organika będzie zajmować dopiero przedostatnią lokatę w tabeli PlusLigi, nie mając żadnej gwarancji, iż ; znajdzie się w czołowej ósemce. Powiemy więcej - tak skrajnie pesymistycznego scenariusza nikt się nie spodziewał.

Karolina Kosek (z prawej) z pewnością potrafi
znacznie więcej, niż to, co pokazała w starciu z MKS.

- Kolejna porażka stała się faktem. Mamy świadomość, że czasu pozostało niewiele, a punktów nam brakuje. Nie wiemy nawet, czy gdybyśmy zdobyły ich pięć, to zajmiemy przynajmniej ósme miejsce. Dziewczyny znów nie były wystarczająco zdeterminowane, wierzę, że zdołam to w nich wyzwolić - stwierdziła Niemczyk po spotkaniu z dąbrowiankami.
Najgorsze, że rywalki naszego zespołu przyznawały, iż spodziewały się znacznie większego sportowego "zęba'' ze strony Organiki. Łodzianki wyglądały na nieskoncentrowane, niepewne swoich możliwości, a często, co może nawet najgorsze, na siatkarki, które grają z sobą pierwszy, może drugi raz.

Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby zdobywczynie Pucharu Polski i czwarta drużyna poprzednich rozgrywek wróciły do gry. To jeszcze jest możliwe, chociaż dziś trudno być ; w tej kwestii choćby umiarkowanym optymistą. (BART)

Luana de Paula była jedną z tych zawodniczek,
które nie muszą się wstydzić swojej postawy.

Fot. Maciej Stanik