Wraca normalność do IV ligi. Warta podejmie ŁKS

Działacze Warty Działoszyn zdecydowali, że jednak ich drużyna rozegra na własnym boisku środowe czwartoligowe spotkanie z ŁKS (godz. 16). To diametralna zmiana w stosunku do stanowiska, które prezentowali jeszcze na początku ubiegłego tygodnia. Wówczas działacze Warty wysłali do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej pismo, w którym informowali, że nie zamierzają walczyć na własnym boisku z ełkaesiakami i oddają ten mecz walkowerem. Bez wątpienia impulsem do zajęcia takiego stanowiska były wydarzenia w Przedborzu (Pilica była pierwszym klubem w rozgrywkach IV ligi, który zdecydował się na organizację meczu z ŁKS i przyjazd kibiców łódzkiej drużyny), gdzie fani zespołu z al. Unii odpalali race i rzucali na boisko świece dymne. Sędziowie dwukrotnie przerywali pojedynek, a sportowe wydarzenie w mieście zabezpieczały liczne siły policyjne (m.in. z Częstochowy). Te wydarzenia podziałały na wyobraźnię władz miasteczka i klubowych sterników, którzy przyjazdu gości z Łodzi obawiali się niczym pojawienia się ospy.

Zapewne przełomem w podejściu do organizacji spotkania z udziałem ŁKS była czwartkowa decyzja Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, który wydał zakaz przyjmowania kibiców ŁKS. Pewnie to sprawiło, że działacze Warty z większą odwagą podeszli do organizacji pojedynku w dziesiątej kolejce rundy jesiennej. Skoro fani ŁKS nie mogą jeździć na mecze wyjazdowe, to zapewne i organizacja spotkania będzie znacznie łatwiejsza.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kibice ŁKS wybierają się jednak do Działoszyna. Ponoć sympatycy futbolowej drużyny z al. Unii zgłosili miejscowym władzom chęć organizacji zgromadzenia publicznego, w którym może wziąć udział nawet 1,5 tysiąca ludzi. Wierzymy jednak w mądrość i rozwagę ludzi mieniących się piłkarskimi kibicami, toteż liczymy, że spotkanie odbędzie się bez zakłóceń.