MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wołomin czeka już na widzewiaków

(bart)
W akcji szybki Daniel Mąka
W akcji szybki Daniel Mąka krzysztof szymczak
Przed piłkarzami Widzewa spotkanie w Wołominie z tamtejszym Huraganem (jutro, godz. 15). Łodzianie są faworytem, ale powinni zachować pełną koncentrację.

Gospodarze sobotniego starcia zajmują czternastą lokatę w tabeli z dorobkiem siedmiu punktów.

Z kolei podopieczni trenera Marcina Płuski mimo zaległego meczu (26 listopada w Ząbkach z rezerwami Legii Warszawa) mają dziesięć punktów więcej od rywali i zajmują trzecią lokatę. Oba zespoły są beniaminkami: Huragan to mistrz czwartej ligi mazowieckiej, a Widzew triumfował w lidze łódzkiej.

Drużyna z Wołomina jeszcze nie wygrała starcia przed własną publicznością. W czterech spotkaniach na własnym stadionie zdobyła zaledwie jednego gola (ze ŚwitemNowy Dwór Mazowiecki 1:1). Wcześniej zremisowała bezbramkowo z ŁKS Łódź (później zweryfikowano mecz na walkower 3:0 dla gości ze względu na grę nieuprawnionych zawodników) oraz przegrała 0:1 z MKS Ełk i aż 0:6 z Sokołem Ostróda. Natomiast w poprzedniej kolejce Huragan pokonał Motor w Lubawie 2:0 (oba gole Rafała Wielądka w 27 minucie z karnego i w 31 minucie).

Na stadionach rywali Widzew rozpoczął od wygranych (także 2:0 w Lubawie i 1:0 w Łowiczu z Pelikanem), ale później już tylko remisował (w Tomaszowie Mazowieckim z Lechią 1:1 oraz w Łomży z ŁKS 0:0).

RTS powrócił na ścieżkę zwycięstw w niedzielnym spotkaniu z Ursusem Warszawa (2:1). W środowym meczu Pucharu Polski łodzianie pokonali MKP Borutę w Zgierzu 1:0 po golu Kamila Bartosiewicza. Niestety, ale w obu tych spotkaniach w niepokojący sposób w końcówce wybrańcy Płuski oddali inicjatywę rywalom. To się nie może powtórzyć w Wołominie, jeśli łodzianie nadal chcą się liczyć w walce o awans do II ligi. Liczymy, że widzewiacy wreszcie będą skuteczniejsi i wykorzystają większość klarownych sytuacji.

Priorytetem piłkarzy Widzewa jest awans do II ligi, ale, naszym zdaniem, udział w rozgrywkach Pucharu Polski w niczym nie przeszkadzają zawodnikom. Wprost przeciwnie. Trener ma możliwość wypróbowania dublerów, rekonwalescentów oraz najbardziej utalentowanych juniorów w warunkach meczowych.

Kadra jest liczna. W dwóch spotkaniach PP Widzew przetestował 21 zawodników, tylko rezerwowy bramkarz Mateusz Wlazłowski (na zdjęciu) oraz Princewill Okachi i Fabian Woźniak zagrali pełne mecze w Gałkówku i Zgierzu. Widzewiacy powinni postarać o premię za zwycięstwo w finale w pucharze wojewódzkim.

Może uda się skopiować wyczyn III-ligowców z Jastrzębia, którzy po wyeliminowaniu Górnika Łęczna zagrają w przyszłym roku w ćwierćfinale Pucharu Polski z Wigrami Suwałki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany