5/12
Miały być nawet protesty, ale po kilku spotkaniach Caritas z...
fot. Krzysztof Szymczak

Miały być nawet protesty, ale po kilku spotkaniach Caritas z inwestycji w tym miejscu zrezygnował, nie chcąc pracować w warunkach konfliktu z mieszkańcami i kierować podopiecznych do wrogo nastawionego sąsiedztwa.

Na początku września prezydent Łodzi Hanna Zdanowska skierowała do sprzedaży kolejną działkę, w rozwidleniu ulic Pienistej i Dennej na Retkini. Uchwała o jej sprzedaży za symboliczną kwotę 6148 zł miała być rozpatrzona na sesji w minioną środę. Jednak mieszkańcy też zdążyli zaprotestować. W okolicy powstało wiele nowych domów wielorodzinnych, w budowie są kolejne inwestycje. Ludzie, którzy kupili tam mieszkania, nie chcą mieć za sąsiadów bezdomnych i samotnych matek.

- Potraktowano nas po macoszemu – mówili mieszkańcy i przekonywali, że mimo zgody rady osiedla o budowie domków dowiedzieli się z naszej publikacji. Zwracali uwagę, że w pobliżu jest plac zabaw dla dzieci, a osoby z problemami życiowymi nie będą dla ich pociech odpowiednim towarzystwem. Nie ukrywali, że wartość ich nieruchomości przy takim sąsiedztwie spadnie. W ramach protestu przyszli też na sesję.


DALEJ PRZY KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
.

6/12
Radni znaleźli się w trudnej sytuacji, ale sprawę rozwiązał...
fot. Krzysztof Szymczak

Radni znaleźli się w trudnej sytuacji, ale sprawę rozwiązał sam arcybiskup. Na jego prośbę punkt o sprzedaży działki z sesji wycofano. – Jako wspólnota ludzi wierzących nie będziemy tworzyć dzieł miłosierdzia w atmosferze wojny – wyjaśnił tę decyzję ks. Paweł Kłys.

Caritas mimo oporów społecznych nie chce jednak rezygnować z budowy osiedla. Rzecznik prasowy organizacji Tomasz Kopytowski podkreśla, że projekt jest ważny i potrzebny, a ludzi, którzy potrzebują szansy na nowy start w Łodzi i w diecezji nie brakuje.

Jednocześnie Cartias nie chce stawiać domków w głuszy, z dala od innych zabudowań. Izolowanie mieszkańców przeczy to bowiem samej idei mieszkań dla osób próbujących na nowo odnaleźć się w społeczeństwie. - Założenia były takie, że będzie to teren w mieście, pomiędzy ludźmi oraz dobrze skomunikowany, żeby mieszkańcy domków mogli dojechać do pracy, dowieźć dzieci do przedszkola – wyjaśnia Kopytowski.


DALEJ PRZY KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
.

7/12
Rozwiązaniem byłaby budowa osiedla na działce kościelnej, na...
fot. Materiały prasowe Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Rozwiązaniem byłaby budowa osiedla na działce kościelnej, na gruncie należącym do którejś z łódzkich parafii lub zgromadzenia zakonnego. Wtedy Caritas mógłby działać bez oglądania się na zgodę miasta, a protestującym odpadłby argument o przekazywaniu Kościołowi ziemi za bezcen. Jednak władze organizacji sądzą, że istota problemu się nie zmieni. - Teren kościelny też przecież będzie miał jakieś sąsiedztwo – mówi Tomasz Kopytowski.

Dla powodzenia integracji ważne jest, by sąsiedzi życzliwie przyjęli nowych lokatorów i pomogli im się odnaleźć w społeczeństwie. Dlatego organizacja jest gotowa rozmawiać z mieszkańcami kolejnych osiedli i rozwiewać ich obawy. - W tych domach nie będą mieszkać osoby przypadkowe. Będą to osoby zweryfikowane, po terapii, gotowe do tego, by o własnych siłach iść przez życie – zapewnia Kopytowski. Do tego każdy lokator będzie miał wyznaczonego opiekuna, który wprawdzie nie będzie mieszkał na miejscu, ale w razie problemów ma interweniować.


DALEJ PRZY KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
.

8/12
Co ciekawe, w Caritasie od początku spodziewano się, że...
fot. Materiały prasowe Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Co ciekawe, w Caritasie od początku spodziewano się, że budowa domków może sprawiać kłopoty. Bo podobnie było przed budową hospicjum dla dzieci przy ul. Łupkowej mieszkańcy obawiali się ruchu karetek i ponurego sąsiedztwa. - Inwestycjom społecznym często towarzyszą protesty – wyjaśniał już w lipcu Tomasz Kopytowski.

Taka sytuacja nie dziwi specjalistów od zachowań społecznych. Socjologia od dawna zna zjawisko nazwane w anglojęzycznej literaturze „not in my backyard”, czyli „nie na moim podwórku”. Zostało ono opisane w latach 70-tych przy okazji protestów przeciwko budowie w Wielkiej Brytanii sieci elektrowni atomowych. Ludzie zwykle boją się, że z powodu nowej inwestycji ich standard życia lub wartość nieruchomości spadnie i głośno protestują. Często protesty są wyrazem lęków i uprzedzeń. To silne zjawisko, dotyczy różnych klas społecznych, a jego wpływ na działania inwestycyjne i politykę bywa ogromny.

Często protestują też mieszkańcy Łodzi. W ostatnich latach protestowano nie tylko przeciwko hospicjum, ale też m.in. przeciw budowie zakładu spalającego odpady Veoli na łódzkim Widzewie, czy też rozbudowie zakładu przetwarzającego odpady firmy Remondis na Teofilowie. Ostatnio największe protesty wywołują plany przebiegu Kolei Dużych Prędkości.


DALEJ PRZY KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Nowy Renault Symbioz. Rodzinne auto w segmencie C

Nowy Renault Symbioz. Rodzinne auto w segmencie C

Rekrutacja na studia w roku akademickim 2024/2025. Wszystko co musisz o niej wiedzieć

Rekrutacja na studia w roku akademickim 2024/2025. Wszystko co musisz o niej wiedzieć

Zobacz również

Kto może liczyć na strzałę amora? Oto prawdziwy horoskop miłosny na maj

Kto może liczyć na strzałę amora? Oto prawdziwy horoskop miłosny na maj

Nowy Renault Symbioz. Rodzinne auto w segmencie C

Nowy Renault Symbioz. Rodzinne auto w segmencie C