Wojna o domki dla uchodźców i bezdomnych arcybiskupa Grzegorza Rysia. Dlaczego łodzianie ich nie chcą?
To miało być piękne dzieło miłosierdzia, materialny owoc jubileuszu stulecia diecezji łódzkiej. Z inicjatywy arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia na terenie Łodzi miało stanąć 10 domków dla uchodźców z Ukrainy oraz osób wychodzących z innych kryzysów życiowych. Jeden z domków ufundował nawet ujęty pomysłem sam papież Franciszek. Jednak łodzianie nie chcą takiego sąsiedztwa.
Pomysł narodził się wczesną wiosną, gdy do Łodzi przyjeżdżały tysiące kobiet i dzieci uciekających przed rosyjskim bombardowaniem, przedyskutowano go podczas spotkań łódzkiego komitetu pomocy uchodźcom. Arcybiskup ogłosił go pod koniec kwietnia na mszy św. kończącej diecezjalny jubileusz. Osiedle miało doraźnie służyć ukraińskim matkom z dziećmi, a po zakończeniu wojny – wychodzącym z bezdomności Polakom.
DALEJ PRZY KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
.