Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie. Odessa gotowa do obrony przed atakiem Rosjan. "Nie dopuścimy do wywieszenia ich flagi"

OPRAC.:
Adam Kielar
Adam Kielar
Plaża w Odessie. Jak twierdzą obrońcy miasta, stała się obecnie "linią frontu".
Plaża w Odessie. Jak twierdzą obrońcy miasta, stała się obecnie "linią frontu". PAP/Alena Solomonova
Odessa, trzecie co do wielkości miasto Ukrainy oraz największy tamtejszy port, jest gotowe do obrony przed ewentualnym rosyjskim atakiem. W mieście rozmieszczono punkty kontrolne, a najbardziej strategiczne miejsce, czyli wybrzeże Morza Czarnego, w tym słynna plaża, już są określane mianem "linii frontu".

Alarmy przeciwlotnicze słychać w Odessie częściej niż na zachodzie czy północy Ukrainy. Miasto stale narażone jest na ataki rakietowe. Od dłuższego czasu udaje się je zasadniczo udaremniać, ale pojedyncze rosyjskie rakiety trafiają w miejscowości w obwodzie odeskim. Ostatni ostrzał miał miejsce w oddalonej od Odessy o 80 km miejscowości Serhijiwka. 1 lipca rosyjskie pociski trafiły w blok mieszkalny i ośrodek wypoczynkowy zabijając 21 osób i raniąc 36.

W samej Odessie ludzie starają się żyć normalnie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że miasto trochę opustoszało. Część sklepów jest zamknięta od początku rosyjskiej inwazji. Choć otwarte są restauracje i bary, widać w nich tylko pojedyncze zajęte stoliki.

– Ciężko powiedzieć, ile ludzi wyjechało dokładnie, ale czuć, że miasto trochę wymarło. Myślę, że została połowa mieszkańców – powiedział w rozmowie z PAP.PL pochodzący z Odessy Andrij.

– Ci, którzy wciąż tu są już raczej nie wyjadą. Są gotowi bronić naszego miasta przed okupantem. Nikt z nas nie chce dożyć dnia, kiedy w Odessie zawiśnie rosyjska flaga. Nie dopuścimy do tego – dodaje.

Przed wojną w miesiącach letnich jedną z głównych atrakcji miasta była plaża. Dziś zamknięta dla wszystkich jest stale monitorowana przez wojsko i policję. Tu zagrożeniem jest nie tylko potencjalny rosyjski atak z morza.

Niebezpieczeństwo mogą sprowadzić na siebie sami odessyjczycy. Co jakiś czas ktoś, mimo zakazu, wchodzi na plażę lub do wody. A zarówno morze, jak i wybrzeże są zaminowane. Niestety, mimo patroli dochodzi do wypadków, najczęściej śmiertelnych.

Odessa. Plaża linią frontu

Reporterki PAP.PL były świadkami tego typu niebezpiecznej sytuacji. Do morza z betonowego brzegu wskoczył młody mężczyzna. Miał szczęście, bo jego wyczyn zauważyli żołnierze i policjanci, którzy siłą wyciągnęli go z wody. Dlaczego ryzykował życiem?

– Chciałem tylko popływać – mówił.

Na dłuższą rozmowę nie ma szans, bo mężczyzna został natychmiast zabrany na pobliski komisariat. Z kolei patrolujący wybrzeże Ukraińcy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że najczęściej tego typu śmiałkowie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.

– Nie zważają na tabliczki ostrzegające przed minami, ani na nasze apele. Wydaje im się, że najgorsze, co może się wydarzyć, to wejście do miasta Rosjan czy wybuch rakiety. Rozumiem, że ludzie chcą normalnie żyć, ale dzisiaj plaża jest linią frontu – powiedział jeden z żołnierzy.

Zakaz fotografowania

O tym, że istotnie jest to front i strategiczne miejsce z punktu widzenia bezpieczeństwa miasta, można przekonać się również przy próbie zrobienia zdjęcia, na którym widać linię wybrzeża.

– Jest zakaz fotografowania plaży i infrastruktury na niej się znajdującej. Nawet ze specjalnym zezwoleniem od władz obwodu można fotografować tylko i wyłącznie wodę i niebo – tłumaczy jedna z patrolujących wybrzeże policjantek. Dodała, że obostrzenia są potrzebne, by wróg nie miał dostępu do bieżących informacji na temat tego, co aktualnie dzieje się na wybrzeżu.

– Rosjanie cały czas nas obserwują, ale nie musimy ułatwiać im zadania. Dodatkowo, jeśli otworzymy plażę, to wszyscy ludzie, którzy przyjdą na niej wypoczywać, staną się łatwym celem. Oprócz tego, byłby to znak dla wroga, że plaża jest bezpieczna również dla niego. Desant z morza stałby się dużo bardziej prawdopodobny – wyjaśnia.

Z tego powodu każde podejrzane zachowanie wzbudza natychmiastowe zainteresowanie funkcjonariuszy.

– W mieście niestety są dywersanci, którzy zbierają informacje i przekazują je okupantowi, dlatego musimy być tym bardziej ostrożni i sprawdzać też takie osoby, które na pierwszy rzut oka wyglądają np. jak turyści – podkreśliła policjantka.

Odessa to ważny port nad Morzem Czarnym

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojna na Ukrainie. Odessa gotowa do obrony przed atakiem Rosjan. "Nie dopuścimy do wywieszenia ich flagi" - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany