Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Stawowy: Mieliśmy zupełnie inne założenia na to spotkanie

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Wojciech Stawowy na stadionie przy al. Unii
Wojciech Stawowy na stadionie przy al. Unii grzegorz gałasiński
Piłkarze ŁKS przegrali z Górnikiem Zabrze 0:1. Nic więc dziwnego, że debiutujący w roli szkoleniowca łodzian Wojciech Stawowy nie miał zbyt dobrego humoru, najdelikatniej zresztą mówiąc.

Wojciech Stawowy (trener ŁKS): - Wypada wyraźnie podkreślić, iż pełną odpowiedzialność za to, jak ten zespół wyglądał, spoczywa na mnie. Ja go przecież przygotowywałem przez kilka tygodni. Nie wyglądało to jak bym chciał, ale nie mam pretensji do zawodników. Oni bardzo chcieli. Może byli powiązani, może nie do końca ,,ściągnąłem'' z nich stres. Za dużo było grania w poprzek boiska, za dużo grania do tyłu. Tak nie walczy się o utrzymanie. Zwłaszcza przed przerwą nie wyglądaliśmy na zdeterminowanych. W drugiej połowie meczu wyglądało to nieco lepiej. Musże przyznać, że mieliśmy zupełnie inne założenia na to spotkanie. To my mieliśmy kreować grę, stwarzać sobie sytuacje. Im więcej ich jest, większa szansa na gole. I mieliśmy okazje. Może, gdyby udało się coś strzelić, ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej.Miałem podnieść ten zespół, ale to mi się nie udało. To jednak nie wynika z braku umiejętności, czy też chęci. Wielokrotnie mówiłem już wcześniej, że drużyna, które jest na ostatnim miejscu, jest mentalnie w jeszcze większym dołku, niż wskazuje na to tabela. Ale nie poddajemy się. Mamy tydzień do kolejnego spotkania.

Marcin Brosz (trener Górnika): - Można powiedzieć, że zrobiliśmy to, co sobie zakładaliśmy. To nasze trzecie spotkanie z ŁKS w tym sezonie, wliczając mecz w Pucharze Polski, i w końcu udało się wygrać. Trzeba podkreślić ogromne zaangażowanie i ambicję u moich zawodników. Po tak długiej przerwie to zawsze jest jakaś niewiadoma. Dążyliśmy do tej wygranej od pierwszej minuty. Wszystko podporządkowaliśmy temu, żeby strzelić bramkę. Pracowaliśmy jako zespół, przyświecał nam jeden cel. Liczba przebiegniętych kilometrów świadczy o tym, jak trudne było to spotkanie. Brakowało trochę płynności, to się wiąże z okresem jaki mieliśmy. W każdym kolejnym spotkaniu będzie to lepiej wyglądało. Na początku drugiej połowy powinniśmy wykorzystać sytuację. Druga bramka jeszcze bardziej by zmieniła obraz gr. Liga będzie bardzo intensywna. Cieszę się, że wszyscy są zdrowi, jest duża rywalizacja, wszyscy chcą grać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany