Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Stawowy chwali organizację w ŁKS, ma krytyczne uwagi o Widzewie

Paweł Strzelecki
Paweł Strzelecki
Wojciech Stawowy przed laty pracował w Widzewie, teraz trenuje ŁKS.

Jakie widzwi różnice w zarządzaniu łódzkimi klubami?

Oto jego zdanie: - Różnice są przede wszystkim w organizacji i zarządzaniu klubem. Tutaj jasno mogę stwierdzić, że jest to różnica diametralna na korzyść ŁKS. Uważam, że także dzisiaj ta różnica wciąż jest bardzo duża. ŁKS jest doskonale zarządzanym klubem, na pewno dużo lepiej niż ma to miejsce w Widzewie. W Widzewie mają naprawdę świetne warunki, ale w futbolu liczy się umiejętność zarządzani potencjałem i tu widzę kolosalną różnicę. Jeśli natomiast chodzi o podobieństwa między prowadzonym przeze mnie Widzewem, a obecnym ŁKS to w obu przypadkach miałem naprawdę fajną drużynę, z którą praca sprawiała mi radość i satysfakcję. To jedyne podobieństwo jakie przychodzi mi do głowy, choć i tak teraz mam do dyspozycji lepszy i bardziej wyrównany zespół. Inne aspekty różnią się w tak znaczący sposób, że nawet nie jestem w stanie ich do siebie przybliżyć, a co dopiero porównywać. Nawet ostatni atut Widzewa, czyli stadion, będzie niedługo wytrącony z ręki. Obiekt na Widzewie został wybudowany dużo szybciej. Zawsze mówiło się, że na Widzewie jest dobry, wyjątkowy klimat. Natomiast lada moment zakończy się rozbudowa stadionu przy al. Unii Lubelskiej 2, który według mnie będzie dużo bardziej piłkarskim obiektem. Wierzę w to, że gdy będzie można zaprosić kibiców na obiekty, to ten stadion również będzie się wypełniał po brzegi. Myślę, że wtedy nie będzie żadnych różnic na korzyść Widzewa
Na pytanie czego zabrakło prowadzonemu przez niego Widzewowi, żeby utrzymać się na zapleczu ekstraklasy Wojciech Stawowy odpowiedział: - Uważam, że mieliśmy zespół, który powinien się utrzymać i to pomimo trudnej sytuacji w klubie. Widzew miał jednak wtedy bardzo dużą stratę punktową do bezpiecznego miejsca. Było też wiele kłopotów wewnątrz klubu, które na pewno nam nie pomagały. Chociaż sam skład i gra zespołu po zimowym okresie przygotowawczym mogły napawać optymizmem, to niestety pojawiły się sytuacje, które nie dotyczyły bezpośrednio boiska, a wpływały na naszą grę. Skończyło się spadkiem. To już jest historia. Dzisiaj Widzew też gra w I lidze, a kłopoty, które wtedy były w klubie, są już daleko za nim. Obecny Widzew jest klubem z bardzo dobrym budżetem. Uważam, że gdybyśmy my wtedy mieli taką sytuację finansową, spokój i komfort pracy, to wyglądałoby to inaczej
- Były kłopoty, były trudności, ale nie chcę do tego wracać, bo mam szacunek do osoby, która mnie zatrudniała oraz do ludzi, którzy wtedy Widzewem zarządzali. Owszem, można oceniać ich w różny sposób, tak jak mnie w różny sposób się ocenia. Ja też popełniam błędy i nie jestem osobą doskonałą. Wiele rzeczy robiłem i pewnie robię źle, ale chcę się na błędach uczyć. Zawsze jednak byłem lojalny w stosunku do ludzi, z którymi pracuję. Nie chcę się zagłębiać w to, co wtedy odczuwali piłkarze, ale skoro się żalili, to pewnie mieli do tego powody. Był to trudny okres, z którym sobie wszyscy nie poradziliśmy.
Władze klubowe poinformowały mnie, że zespól nie wystartuje już w drugiej lidze i że po prostu wszystko upada. Nie było to dla mnie łatwe, ale tak jak już podkreślałem, nie miałem wówczas na wiele rzeczy wpływu i po prostu trzeba było to wziąć na klatę. Pamiętam, że na moją osobę spłynęła wówczas duża fala krytyki. Na pewno jako trener mogłem zrobić więcej, bo zawsze można coś poprawić

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany