Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Robaszek: - Zmobilizowani jesteśmy w stanie pokazać dużo dobrego!

pas
Rozmowa z Wojciechem Robaszkiem, który poprowadził drużynę beniaminka – ŁKS – do drugiego miejsca w II lidze po rundzie jesiennej. Łodzianie są jednym z głównych kandydatów do awansu.

Zrobił pan wszystko, żeby zespół był dobrze przygotowany do wiosennej rundy?
Wojciech Robaszek: Zdecydowanie tak. To co zaplanowaliśmy, zrobiliśmy. Odpowiedni był dobór sparingpartnerów. Zauważyliśmy, że ŁKS słabiej gra się ze... słabszymi rywalami. Trzeba było o tym porozmawiać w szatni i wyciągnąć wnioski.
A zgrupowanie?
Udał nam się obóz, podczas którego poprawiliśmy organizację gry. Na koniec był dwumecz, który miał pokazać, jak przygotowaną mam drużynę do walki.
I jakie wnioski?
Z Rakowem to był nasz najlepszy sparing, pod względem wyniku, sposobu grania, realizowania założeń taktycznych. W drugim meczu kontrolnym z Sokołem graliśmy bez trzech piłkarzy: Kujawy, Margola i Maschery. To miało też wpływ na jego przebieg i końcowy wynik.
A najgorszy sprawdzian?
Ze szkoleniowego punktu widzenia, niewiele dał sparing Polonią Środa Wielkopolska, Cóż dobrego może wyniknąć z biegania za piłką o śniegu. Istotą futbolu jest to, żeby grać na zielonych boiskach, ale cóż czasami aury się nie przeskoczy. Zaliczyliśmy jeszcze jedną jednostkę treningową i tyle.
Ale mieliście szczęście, bo większość meczów odbywała się w przyzwoitych warunkach.
Uważam wręcz, że w bardzo dobrych. Nie mam powodów do narzekań. Pogoda nam sprzyjała. Aż chciało się grać w tak dobrych warunkach.
Nie martwi pana trochę fakt, że ani razu nie zagraliście boisku z naturalną nawierzchnią?
Problem nie dotyczy tylko nas. Takie kłopoty ma większość klubów w Polsce. Gdyby doszedł w piątek do skutku mecz w Kluczborku, to byliśmy przygotowani na to, żeby w tygodniu popracować na naturalnej murawiei.
Dlaczego straciliście w meczach kontrolnych tak dużo bramek?
To sprawa mentalna, braku koncentracji, odpowiedniego podejścia do spotkania. Jeżeli kładziemy na te sprawy odpowiedni nacisk, to drużyna potrafi sobie poradzić z tą słabością. Stanowimy monolit, jak to się mówi jesteśmy „pełną szatnią”. Zespół pokazał, że gdy jest zmobilizowany, jest w stanie pokazań dużo dobrego. Tego samego oczekuję w spotkaniach rundy wiosennej.
Wygląda na to, że liga się opóźni. Czy to coś zmienia w przygotowaniach?
Nie, po prostu dojdzie jeszcze jeden sparingpartner. Nie będziemy tylko w tygodniu pracować „meczowym” rytmem.
Czy został panu jeszcze jakiś kadrowy znak zapytania?
W szatani wszyscy są równi, wszyscy mają szansę na podstawowy skład. Przed nikim nie zamykam furtki. Wszyscy mają szansę.
Jesienią ważną rolę odgrywali... rezerwowi.
Mamy wyrównaną kadrę. Jestem przekonany, że każdy jej piłkarz jest w stanie pomóc i pomoże drużynie w ligowej batalii, tak jak to było w rundzie jesiennej.
Odkryciem przygotowań był Patryk Bryła, bardzo dobrze spisujący się w ataku.
Jesienią kilka razy zastosowałem to rozwiązanie. Mam zawodników w środku pola w wysokiej formie – Wojtka Łuczaka i Przemka Kocota. Szukałem miejsca dla prezentującego nie mniej wysoką dyspozycję Patryka. Dlaczego nie ustawić go trochę wyżej, żeby w tej roli pomógł zespołowi. Okazało się, że to wypaliło, bo Bryła jest dobrym, inteligentnym zawodnikiem. Trzeba zrobić wszystko, żeby na boisku grali wszyscy najlepsi piłkarze. To też element rywalizacji. Na plac wychodzą ci, którzy w danym momencie prezentują się najlepiej.
Udały się transfery?
Łuczak już grał dobrze, a jestem przekonany że da jeszcze więcej dobrego drużynie. Kujawa ma potencjał, spore umiejętności, kwestia czasu, kiedy je pokaże. Wolski, to zawodnik który walczy, nie robi strat i potrafi zainicjować skuteczny atak, jak to było w Częstochowie.
Znów największym ofensywnym atutem zespołu będą stałe fragmenty gry?
Uważam, że w zimowych sparingach potrafiliśmy stworzyć zdecydowanie więcej składnych i skutecznych akcji. Potrafimy strzelać gole po składnych atakach. Powinniśmy być w ofensywnie mocniejsi, zdecydowanie bardziej nieprzewidywalni dla przeciwników.
Czy nie boi się, że nad zespołem ciąży klątwa rundy wiosennej, jak to było w minionych rozgrywkach?
Ale dlaczego ma tak być. Ja w trakcie przygotowań nie odpuściłem na centymetr żadnemu zawodnikowi. Jestem przekonany, że każdy z moich piłkarzy jest dobrze przygotowany do ligowej batalii.
Kto będzie najgroźniejszym rywalem?
Nie chcę o tym mówić. Mogę tylko zapewnić, że do każdego ligowego starcia będziemy dobrze przygotowani, także jeśli chodzi o wiedzą o przeciwniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany