Wojciech Robaszek: - Gra zaczyna się od defensywy

– Nie ustawiałem dwóch jedenastek tak, żeby lepszy skład wystąpił do przerwy, a gorszy po zmianie stron – twierdzi trener Wojciech Robaszek. – W drugiej połowie pokazało się czterech pięciu piłkarzy, którzy okazali się lepsi, od tych, jacy walczyli w pierwszej. Mecz pokazał, że gra zespołu zaczyna się od defensywy.
Jak ocenia pan postawę zespołu?
– Jesteśmy razem dopiero od kilku dni. Nie wszyscy jeszcze znają swoje imiona. Podobało mi się, że zespół przeprowadził kilka składnych akcji.
Gdzie są w tej chwili największe braki?
– Więcej oczekuję od chłopaków z Akademii Piłkarskiej, którzy grali po prawej stronie boiska. Z dobrej strony pokazał się natomiast grający na lewej obronie Michał Bielicki, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Dalej szukamy napastników. Znam umiejętności Olafa Okańskiego, ale nadal będę szukał ofensywnych graczy.
Pojawią się kolejni testowani piłkarze?
– Tak, tylko że to będą już piłkarze przez nas wytypowani. Czas, gdy będą grupowo testowani zawodnicy, już się zakończył. Od następnego sparingu zaczynam zgrywać drużynę.
Planuje pan sparingi z zespołami lepszymi od ŁKS. Dlaczego?
– Jeśli uda nam się z nimi osiągać korzystne wyniki, to znaczyć będzie, że możemy w IV lidze powalczyć... O co?... oczywiście o awans!
Kiedy klub będzie podpisywać umowy?
– Od początku tego tygodnia. Daleka droga przed nami. Wszyscy musimy pracować na wysokich obrotach – działacze, trenerzy, zawodnicy.
Ilu doświadczonych piłkarzy potrzeba, żeby skutecznie powalczyć o awans?
– Myślę, że musimy posiadać siedmiu – ośmiu takich graczy plus najzdolniejsi wychowankowie Akademii Piłkarskiej. Solidny czwartoligowy zespół jest w stanie ograć najzdolniejszych juniorów.
Czeka już pan na pierwszy ligowy mecz?
– Tak i chciałbym, żebyśmy rozegrali go w Łodzi.

W środę o godz. 17 ŁKS zagra sparing z MKS Kutno, a w sobotę o godz. 11 z Lechią Tomaszów. Oba mecze na stadionie przy al. Unii.