Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włókniarz Zelów-Widzew Łódź 0:2. Drugie zwycięstwo łodzian w tym sezonie

bartosz kukuć
Radość kapitana Mariusza Rachubińskiego
Radość kapitana Mariusza Rachubińskiego łukasz kasprzak
Czwartoligowi piłkarze Widzewa wygrali drugi mecz w tym sezonie. Łodzianie pokonali w Zelowie Włókniarza 2:0 (1:0).

Trener Widzewa Witold Obarek dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu ze spotkaniem z Zawiszą w Pajęcznie (1:0). Kontuzjowanego Vladimira Bednara zastąpił rekonwalescent Michał Czaplarski.

Od początku gospodarze starali sie grać odważnie, więc mecz był ciekawym widowiskiem. W 14 min piłkę stracił Michał Pietras, na szczęście strzał Piotra Boczkiewicza był niecelny.

Już po kilkudziesięciu sekundach Widzew wyszedł na prowadzenie. Po wymianie piłek Czaplarskiego i Adriana Budki, do futbolówki dopadł kapitan zespołu Mariusz Rachubiński i precyzyjnym strzałem pokonał Grzegorza Robakiewicza.

W 19 min główkował Igor Świątkiewicz, a w 26 min niecelnie uderzał Princewill Okachi. W 39 min Michał Sokołowicz poradził sobie ze strzałem Jakuba Dregiera. W 40 min Okachi nie trafił w bramkę, w doliczonym czasie gry pecha miał Damian Dudała (w 41 min uderzył w słupek).

Po zmianie stron Sokołowicz musiał interweniować po akcji  Rafała Bednarka i uderzeniu Norberta Dregiera (46 min). W 49 min Czaplarski główkował obok słupka, a w 53 min po jego wolnym interweniował golkiper Włókniarza. W 57 min Sokołowicz wygrał pojedynek z J. Dregierem, próbowali też N. Dregier (62 min) i Boczkiewicz (65 min). Chwilami było więc nieco nerwowo.

Ale w 70 min Obarek wpuścił na murawę Damiana Gilarskiego, a ten odwdzięczył się w najlepszy z możliwych sposobów. Odebrał piłkę Hubertowi Muszyńskiemu i nie dał szans Robakiewiczowi. To już podcięło skrzydła Włókniarzowi.

Widzew znów nie zachwycił, ale znów wygrał. I to z silniejszą drużyną, niż w minioną sobotę.

W niedzielę widzewiacy zmierzą się w Rzgowie z Zawiszą (godz. 16).

Trudno się dziwić, że szkoleniowiec widzewiaków Witold Obarek był zadowolony po pokonaniu Włókniarza.
– Najważniejsze, że zagraliśmy na zero z tyłu. Jasne, że nadal daleko do ideału, ale czynimy stałe postępy. Fajnie, że tym razem szybciej zdobyliśmy gola. Taki był właśnie plan, żeby ,,siąść’’ na przeciwniku i trafić. Spociłem się nieco przy prowadzeniu 1:0, jednak wszystko skończyło się dobrze. Na drugą połowę chłopaki wyszli zmotywowani – powiedział trener łodzian.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek dotrzymał słowa i pojawił się na meczu w Zelowie. Spotkał się tam m.in. z byłym klubowym kolegą z Widzewa, Wiesławem Surlitem. Obejrzał też pamiątkową tablicę, poświęconą bratu Wiesława, Krzysztofowi, też ekswidzewiakowi, pochodzącemu właśnie z Zelowa.

Włókniarz-Widzew 0:2 (0:1)
0:1 – Rachubiński (15), 0:2 – Gilarski (77).
Sędziował Piotr Milczarek (Skierniewice).
Żółte kartki: Ratajczyk, Muszyński (Włókniarz).
Widzów: 1 000.

Widzew: Sokołowicz – Pietras, Dudała, Maczurek, Fornalczyk– Budka, Rachubiński, Okachi, Świątkiewicz – Czaplarski (63, Bartos), Kasperczak (70, Gilarski).

Włókniarz Zelów: Robakiewicz – Muszyński, Ratajczyk, Perka, Grudziński (74, Różycki) – Jarosiński (78, Grzelak), Boczkiewicz
(82, A. Krajda), N. Dregier, J. Dregier (61, Piotrowski), Kaliski – Bednarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany