Właściciele psów wziętych z ogłoszenia w internecie chcą oddawać je schronisku - nie spodobały się lub nie spełniły oczekiwań
Pieski do wzięcia za darmo zawsze wyglądają na zdjęciach uroczo. I to działa...
– W ostatni weekend tylko jednego dnia trafiło do nas pięć osób chcących zostawić pieski, wszystkie były wzięte z ogłoszenia na portalu ogłoszeniowym – mówi Marta Olesińska z łódzkiego schroniska. – Scenariusz był za każdym razem podobny: piesek ślicznie wyglądał na zdjęciu, ogłoszeniodawca zapewniał, że jest posłuszny, dobrze wychowany i nie sprawia problemów. Tylko, że po kilku dniach okazywało się, że albo psiak się nie spodobał, albo nie sprawdził u nowych właścicieli, albo kogoś ugryzł i powstał problem, bo nie wiadomo komu go teraz oddać. Adoptujący zwierzęta z ogłoszenia biorą je bez jakiejkolwiek znajomości wcześniejszych właścicieli, często odbierają je gdzieś na mieście, wręcz na parkingu pod blokiem. Żadna ze stron nie myśli o zawarciu umowy adopcyjnej. Potem dzieje się właśnie tak, że kiedy piesek okazuje się nie taki, jaki miał być, to chce się go oddać schronisku.