Właściciel kamienicy chce się pozbyć lokatorów? Podwyższył czynsz o 300 proc. i... zlikwidował toaletę

- Problemy zaczęły się w kwietniu ubiegłego roku, kiedy poprzedni właściciel budynku sprzedał go obecnemu - opowiada Józef Eliasz, który w kamienicy mieszka od urodzenia, czyli od 58 lat.
- Odwiedziło mnie wówczas trzech młodych panów. Powiedzieli, że to oni kupili budynek i nie są zainteresowani lokatorami. Za wyprowadzenie się dawali mi 6 tys. zł. Nie zgodziłem się - co ja bym później zrobił? Jestem na zasiłku przedemerytalnym i miesięcznie dostaję tylko 670 zł. Żona zarabia 970 zł.
Tymczasem już w kwietniu podniesiono czynsz z dotychczasowych 4 zł do 12 zł za mkw.
- Komorne, wraz z opłatami za wodę i wywóz śmieci, kosztuje nas obecnie miesięcznie, za 38 mkw., ponad 510 zł - mówi pan Józef. - Do tego dochodzi 200 zł za elektryczne ogrzewanie, bo tylko takie mamy. Gdy w kamienicy mieszkały jeszcze 24 rodziny, to koszty były dużo niższe, bo ogrzewali wszyscy wokół. Teraz zostały już tylko cztery rodziny. Sąsiednie lokale nie są ogrzewane, co sprawia, że w pokoju mam niecałe 17 stopni Celsjusza, w kuchni 11, a w korytarzu 7.
Czarę goryczy przelała likwidacja toalety na piętrze, z której pan Józef i jego żona korzystali.
- Teraz swoje potrzeby załatwiamy do worka w wiadrze - mówi lokator. - Później wyrzucamy worki do kosza. Nie wiem, jak długo tak jeszcze wytrzymamy.
Pełnomocnik właściciela kamienicy nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Toaleta została zlikwidowana, ponieważ istnieje możliwość zamontowania jej w mieszkaniu u lokatora - mówi. - W pozostałych mieszkaniach takie toalety już są. Co do podwyżek, były one konieczne. Kamienica wymagała remontu, a dotychczasowe stawki nie wystarczały na utrzymanie jej w należytym stanie.
- Nie stać mnie na założenie własnej toalety - mówi lokator.
Józef Eliasz złożył wniosek do magistratu z prośbą o przydział mieszkania komunalnego. Ma być rozpatrzony w drugim kwartale br.