Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze powinny wspierać sport. Już czas pomóc łódzkim klubom!

Jan Hofman
Koszykarki ŁKS mają grać w nowym sezonie w I lidze
Koszykarki ŁKS mają grać w nowym sezonie w I lidze
Nie można wykluczyć, że w drugim półroczu w budżecie miasta znajdzie się więcej pieniędzy na łódzki sport.

Takie starania podjęli członkowie Komisji Sportu i Rekreacji, którzy rekomendują zwiększenie kwoty w budżecie miasta na wsparcie szkolenia sportowego w łódzkich klubach.
W kuluarach mówi się, że miałyby na tym skorzystać koszykarki ŁKS, piłkarze ręczni AZS UŁ PŁ oraz łódzka Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Co prawda kluby te nie występują obecnie w ekstraklasie, ale na trwałe wpisały się w historię łódzkiego sportu i doskonale promują miasto. ŁKS w mistrzostwach Polski zdobył dziewięć złotych i dziesięć srebrnych medali. AZS dba o szczypiorniaka, dyscyplinę która dostarczała w przeszłości miastu medalistów olimpijskich. O kapitalnej roli, jaką w szkoleniu młodzieży oraz sportowej kadry odgrywa SMS, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.

Dziwi natomiast histeryczna reakcja prezesa koszykarskiego klubu Widzew, który na wieść o szansach pomocy dla koszykarek ŁKS zakrzyknął, że jest tym pomysłem zbulwersowany. Wypada, aby Ryszard Andrzejczak spokojnie pomyślał o starym polskim porzekadle, że tylko zgoda buduje. Może zamiast dzielić, warto pomyśleć o stworzeniu wspólnego frontu na rzecz wspierania i tworzenia solidnych podstaw dla całego łódzkiego sportu. Na tym zyskają wszyscy, a podsycanie antagonizmów nikomu nie wyjdzie na zdrowie.
Może nadszedł czas, aby prezes Andrzejczak zainteresował się innymi sprawami, choćby tym, dlaczego Fundacja Rozwoju Edukacji i Sportu i Fundacja Realu Madryt, choć działają niezwykle krótko, mogą od razu liczyć na solidne wsparcie z instytucji utrzymywanych przez polskich podatników. Ba, ich działania promuje swoim wizerunkiem wiceprezydent Łodzi, uczestnicząc we wspólnej konferencji prasowej.

Czyżby Krzysztof Piątkowski nie widział, że dla fundacji zysk jest niezwykle istotną sprawą. Można się o tym przekonać wchodząc na stronę, która promuje ich campy, czyli po polsku zgrupowania sportowe dla dzieciaków marzących o wielkich karierach. Okazuje się, że udział w jednym turnusie (np. 14-22 lipca) to konieczność wydania przez rodziców 2,5 tysiąca złotych! Mówimy tylko o uczestnictwie, bo innych kosztów nie bierzemy pod uwagę. Ktoś powie, że znaczek markowego klubu musi kosztować! Zgoda, ale dlaczego w kampanię (trudno ukryć jej komercyjną stronę) włącza się wysoki urzędnik magistratu?
Może nadszedł czas, by władze z takim entuzjazmem zabrały się za bieżące sprawy łódzkich klubów sportowych, bo to one powinny być dumą miasta i to właśnie im najwięcej uwagi oraz cennego czasu powinni poświęcać wysocy rangą łódzcy urzędnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany