Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WKS Wieluń - ŁKS 3:2. Blamaż łodzian

hof
W spotkaniu trzeciej kolejki piłkarskiej trzeciej ligi WKS Wieluń pokonał 3:2 ŁKS. Było to pierwsze wyjazdowe spotkanie ełkaesiaków i od razu ogromny zawód, bowiem należy należy pamiętać, że podopieczni trenera Wojciecha Robaszka przez blisko siedemdziesiąt minut grali w przewadze jednego zawodnika! A jednak roztrwonili przewagę, bo przecież prowadzili 2:1. Na usta ciśnie się słowo – blamaż

Spotkanie zaczęło się od dynamicznych ataków gospodarzy. Łodzianie byli wyraźnie zaskoczeni determinacją drużyny WKS i skupili się wyłącznie na kurczowej obronie własnej bramki. Już w dziewiątej minucie Jacek Karbowniak faulował w środku pola Przemysława Szewczyka, za co został ukarany żółtą kartką.
W osiemnastej minucie groźnie było pod bramką gości. Kamil Wira strzelał z dystansu, ale dobrze ustawiony Szymon Gąsiński nie dał się zaskoczyć.
Jednak dwie minuty później łódzki bramkarz wyciągał piłkę z siatki po strzale Dawida Przezaka. Łodzianie już po kolejnych trzech minutach wyrównali. Sędzia podyktował rzut karny dla łodzian, bo Marcin Adamczyk wybijał piką ręką i dodatkowo pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi gospodarzy. Jedenastkę pewnie wykorzystał Robert Sierant.
Przewaga jednego zawodnika w polu sprawiła, że łodzianom już znacznie lżej prowadziło się akcje ofensywne. Ełkaesiacy szybko uzyskali przewagę i przeprowadzili kilka groźnych akcji. W trzydziestej siódmej minucie ełkaesiacy wyprowadzili kontrę. Gąsiński dokładnie podał piłkę do Przemysława Różyckiego, a ten doskonale obsłużył Staronia, któremu nie wypadało spudłować z bliska do pustej bramki. To był zimny prysznic dla piłkarzy gospodarzy i ich kibiców.
Po godzinie gry doszło do incydentu przy boksie rezerwowych gospodarzy. Nad emocjami nie zapanował szkoleniowiec WKS, który pchnął Dawida Sarafińskiego. Później zamieszanie (przepychanki piłkarzy) przeniosło się na środek boiska, ale arbiter opanował sytuację.
W ostatnich dwóch kwadransach meczu łodzianie przeważali, ale nie zdołali zdobyć kolejnych bramek. Natomiast sztuka ta i to aż dwukrotnie udała się gospodarzom, którzy w końcówce rzucili się do desperackich, ale skutecznych ataków.
ŁKS zawiódł i przy takiej dyspozycji drużyny trudno przypuszczać, aby łodzianie odgrywali czołowe role w rozgrywkach trzeciej ligi.
Znów w ostatnie minucie meczu czerwoną kartkę (za dwie żółte) ujrzał Ślęzak!

WKS Wieluń - ŁKS 3:2 (1:2)
1:0 - Dawid Przezak (20), 1:1 - Robert Sierant (23, karny), 1:2 - Łukasz Staroń (37), 2:2 - Błażej Karasiak (81), 3:2 - Łukasz Rybak (85)

ŁKS: Szymon Gąsiński - Adrian Filipiak, Szymon Salski, Robert Sierant, Arkadiusz Mysona - Dawid Sarafiński (86, Michał Bielicki), Aleksander Ślęzak, Artur Golański, Przemysław Różycki, , Jacek Karbowniak (70, Adam Patora) – Łukasz Staroń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany