Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce nowy napastnik dołączy do ŁKS

(m. st.)
W ŁKS trwa budowa nowej drużyny.
W ŁKS trwa budowa nowej drużyny. Łukasz Kasprzak
Głównym w tej chwili problemem dla budowanej od podstaw przez trenera Wojciecha Robaszka, IV-ligowej drużyny piłkarskiej ŁKS jest brak wartościowego napastnika. – Wkrótce ktoś taki do nas dołączy – mówi odpowiedzialny za transfery Wiesław Pokrywa.

Robaszek właściwie ma już skompletowaną kadrę, która w nadchodzącym sezonie ma walczyć o awans do III ligi. Na razie jedynym zmartwieniem szkoleniowca jest brak konkurencji w ataku. Jedynym napastnikiem jest Olaf Okoński. Do gry w Łodzi nie udało się namówić Tomasza Mareckiego, który w ubiegłym sezonie dla występującego w klasie okręgowej Orkana Buczek strzelił 36 goli, a z testowanego w środę Dawida Pietrzaka trener zrezygnował po 25 minutach gry. Wkrótce sytuacja ma się jednak zmienić.

– Jeszcze nie dziś, ani nie jutro, ale jest duża nadzieja, że niebawem dołączy do nas wartościowy napastnik – twierdzi Wiesław Pokrywa, trener koordynator ŁKS odpowiedzialny w klubie z al. Unii za transfery. – Nie będę, ze zrozumiałych względów, ujawniać w tej chwili nazwiska kandydata do gry na tej pozycji. Ale zapewniam, że taki istnieje. Nie pojawi się on jednak na dzisiejszym treningu ani na jutrzejszym sparingu z III-ligowym Sokołem Aleksandrów, który rozpocznie się o godz. 11 na boisku w Rudzie Bugaj w Aleksandrowie.

Dlaczego nie było na środowym sparingu z Omegą Kleszczów Adriana Kasztelana? Czyżby szukał innego pracodawcy?
– Nic z tych rzeczy. Adrian wyjaśnił swoją absencję, spowodowaną przyczynami od niego niezależnymi. W czwartek był na treningu przy al. Unii, a jutro wystąpi w meczu kontrolnym przeciwko Sokołowi Aleksandrów.

Czy nie uważa pan, że skoro na lewej obronie może z powodzeniem występować Michał Białek, to ŁKS może śmiało zrezygnować z usług Piotra Klepczarka?
– Ostatnie słowo w sprawach kadrowych należy do trenera Wojciecha Robaszka, który jest odpowiedzialny za skład drużyny i wyniki.

Wydaje się jednak, że przydałby się, obok Kamila Woźniaka i Adama Sekuterskiego, trzeci bramkarz w ŁKS?
– Osobiście nie widzę takiej potrzeby. Istnieją pilniejsze wydatki, związane z końcowym etapem budowy zespołu, aniżeli zatrudnianie trzeciego bramkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany