Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Czy to w ogóle jest zespół na awans? Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” w Rzeszowie z Resovią

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
Meczem z Resovią Wisła Kraków rozpoczęła serię spotkań z drużynami z samego dołu tabeli. I wyłożyła się już na pierwszej przeszkodzie, bo tak trzeba ocenić remis 1:1 z trzecim zespołem od końca w I-ligowej tabeli. Po tym meczu jest trochę wniosków, które prezentujemy.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

NIE MA MIEJSCA NA TŁUMACZENIA, TAKIE MECZE MUSZĄ BYĆ WYGRANEW sytuacji w tabeli, w jakiej znalazła się Wisła Kraków, mając taki terminarz w końcówce
NIE MA MIEJSCA NA TŁUMACZENIA, TAKIE MECZE MUSZĄ BYĆ WYGRANE
W sytuacji w tabeli, w jakiej znalazła się Wisła Kraków, mając taki terminarz w końcówce sezonu, powinna tego typu mecze jak w Rzeszowie wygrywać pewnie. Powiedzmy sobie szczerze, tu nie ma miejsca na jakiekolwiek tłumaczenia. Zespół z takimi aspiracjami jak „Biała Gwiazda”, powinien wyjść na boisko i w ciągu 90 minut wypracować sobie taką przewagę, że nawet jeden czy drugi błąd w końcówce meczu nie powinien mieć kompletnie żadnego wpływu na ostateczny wynik. Wisła jest jednak mistrzem wpędzania się w kłopoty na własne życzenie w tym sezonie. Zresztą w kilku poprzednich również...


Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
DLACZEGO WISŁA GRA TAK WOLNO W PIERWSZYCH POŁOWACH? Można opowiadać, że rywal grał ambitnie, że miał swój plan, że zamykał przestrzenie itd., itp. Tylko,
DLACZEGO WISŁA GRA TAK WOLNO W PIERWSZYCH POŁOWACH?
Można opowiadać, że rywal grał ambitnie, że miał swój plan, że zamykał przestrzenie itd., itp. Tylko, co stoi na przeszkodzie mieć swój własny plan, samemu narzucić rywalowi swojej warunki? Ktoś tego zabrania? I Wisła taki plan zapewne ma, tylko, że od jakiegoś czasu ma ogromny problem z wejściem w mecz. Choćby wziąć pod uwagę tylko te ostatnie mecze. Pierwsze połowy w Pruszkowie czy w Rzeszowie wyglądały jak wyglądały przede wszystkim dlatego, że zespół grał bardzo wolno. Bez przyspieszenia, bez wciśnięcia gazu od samego początku nie da się zaskoczyć rywala. Pozostaje pytanie dlaczego tak się dzieje, że Wisła budzi się dopiero w drugich połowach? I raz się uda wyjść z tego obronną ręką jak w Pruszkowie, a innym razem nie uda. Jak we wtorek w Rzeszowie. Tak się awansu do ekstraklasy nie zrobi.

Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
DLACZEGO TO RYWALE POTRAFIĄ NARZUCIĆ WIŚLE SWOJE WARUNKI, A NIE ODWROTNIE?W wielu meczach tego sezonu rywale potrafili szybko narzucić swoje warunki
DLACZEGO TO RYWALE POTRAFIĄ NARZUCIĆ WIŚLE SWOJE WARUNKI, A NIE ODWROTNIE?
W wielu meczach tego sezonu rywale potrafili szybko narzucić swoje warunki Wiśle, a tak sprawiała wrażenie, jakby była tym faktem mocno zaskoczona. Trener Albert Rude wymienia później, co rywal robił lepiej w pierwszej połowie od jego zespołu. Ma rację, bo tak to właśnie wygląda. Pozostaje pytanie dlaczego jego zawodnicy nie potrafią być od pierwszej minuty szybsi, dlaczego nie zbierają „drugich piłek”, dlaczego przegrywają pojedynki? I tak moglibyśmy wymieniać. A wszystko sprowadza się do pytania, co tutaj tak naprawdę nie gra?

Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
CO SIĘ DZIEJE ZE SKRZYDŁAMI WISŁY?Atutem Wisły powinny być skrzydła. Przykład wejścia we wtorek Angela Baeny w drugiej połowie pokazał, że jak jest wiatr
CO SIĘ DZIEJE ZE SKRZYDŁAMI WISŁY?
Atutem Wisły powinny być skrzydła. Przykład wejścia we wtorek Angela Baeny w drugiej połowie pokazał, że jak jest wiatr na bokach, to rywal zaczyna mieć problemy. Ale właśnie problem w tym, że Wisła ma kłopot ze skrzydłowymi. To, co pokazali w pierwszej połowie meczu w Rzeszowie Dejvi Bregu i Miki Villar było zdecydowanie poniżej oczekiwań. I warto w tym miejscu postawić pytanie, co takiego się stało, że np. ten ostatni w niczym nie przypomina dzisiaj piłkarza, który był wyróżniającą się postacią drużyny, często nie do zatrzymania dla rywali? Dzisiaj Villar jest tak naprawdę cieniem samego siebie. O Bregu nawet nie wspominamy, bo on w Wiśle miał co najwyżej momenty dobrej gry i coraz bardziej skłaniamy się, żeby ocenić ten transfer po prostu jako kiepski. Wisła bez mocnych skrzydeł będzie mieć problem. A nie zanosi się na to, żeby coś mocno drgnęło w tej sprawie. No, chyba, że w sumie udane wejście we wtorek Baeny potraktujemy naiwnie jako promyczek nadziei…


Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
BEZ STU PROCENT POŚWIĘCENIA NIE MA SZANS NA SUKCESKażdy wie, że w I lidze, żeby osiągać sukcesy trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Poświęcać
BEZ STU PROCENT POŚWIĘCENIA NIE MA SZANS NA SUKCES
Każdy wie, że w I lidze, żeby osiągać sukcesy trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Poświęcać się na całego, być zdecydowanym w tym, co się robi, przerywać akcje za wszelką cenę, czasami nawet kosztem faulu. Pamiętacie, że tymi m.in. atutami prócz piłkarskich swój awans zbudowała w zeszłym sezonie Puszcza Niepołomice? Dlaczego o tym piszemy? Bo oglądamy i oglądamy powtórki akcji, która przyniosła wyrównanie Resovii i można tylko pokiwać głową… Przecież w tej akcji były aż cztery momenty, gdy można było ją skasować, gdyby wiślacy wykazali się właśnie takim poświęceniem do granic, zwykłą piłkarską „jazdą na tyłkach”, której trzeba wymagać od drużyny walczącej o awans. Polecamy to oglądnąć na spokojnie. Dwa razy akcję może przerwać Patryk Gogół, po razie Jakub Krzyżanowski i Joseph Colley. Za każdym razem wiślacy są spóźnieni, za każdym razem brakuje zdecydowania, pełnej determinacji. I z takich właśnie detali składa się później porażka… A takich sytuacji w całym sezonie było w wykonaniu tej drużyny mnóstwo.

Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
ZMIANY, CZYLI LICZY SIĘ TEŻ GRA OBRONNATrener Albert Rude tłumaczył zmianę Davida Junki tym, że chce go ostrożnie wprowadzać do składu po kontuzji. Argument
ZMIANY, CZYLI LICZY SIĘ TEŻ GRA OBRONNA
Trener Albert Rude tłumaczył zmianę Davida Junki tym, że chce go ostrożnie wprowadzać do składu po kontuzji. Argument przyjmujemy, bo to ważny zawodnik i szkoda byłoby, żeby po powrocie do zdrowia szybko ponownie miał z nim problemy. Tylko, że Rude zdecydował się wpuścić za Juncę Jakuba Krzyżanowskiego, który ma duże problemy z grą w obronie. Rude tłumaczył to tym, że „Krzyżu” wchodził przy wyniku 0:0, a ponieważ Wisła chciała wygrać, to potrzebowała piłkarza z profilem ofensywnym, a takim bardziej jest Krzyżanowski niż Dawid Szot. Pozwolimy mieć jednak odmienne zdanie tym razem od trenera „Białej Gwiazdy”. Prawoskrzydłowy Kelechukwu Ibe-Torti był wyróżniającą się postacią tego spotkania, ale dopóki grał Junca, był skutecznie zatrzymywany. Wyglądało to nawet tak, że chłopak ma już dość. Z grymasem bólu łapał się za udo. A później wszedł Krzyżanowski i… Ibe-Torti dostał drugie życie. Zaczął z łatwością wygrywać pojedynki. Na końcu zaliczył asystę przy golu dla Resovii. Żeby była jasność, nie chcemy tutaj robić jedynego winnego tego remisu z Krzyżanowskiego, bo wciąż uważamy, że to ogromny talent i nie tylko on zawinił przy straconym golu. I w ofensywie w tym meczu pomógł drużynie. Ale nie zrobił nic tak nadzwyczajnego, czego nie mógłby też zrobić Dawid Szot. A coś nam się zdaje, że przy solidności w grze obronnej tego ostatniego, Ibe-Torti tak by sobie nie hasał w samej końcówce na skrzydle. Dlatego szanując zdanie trenera Wisły, pozostaniemy przy swoim i uważamy, że popełnił tutaj błąd.

Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
DUŻA KONTROWERSJAMecz w Rzeszowie prowadził Daniel Stefański. Generalnie dobrze, ale jest jednak duża kontrowersja. Arbiter miał bowiem obowiązek ukarać
DUŻA KONTROWERSJA
Mecz w Rzeszowie prowadził Daniel Stefański. Generalnie dobrze, ale jest jednak duża kontrowersja. Arbiter miał bowiem obowiązek ukarać drugą żółtą kartką Bartłomieja Wasiluka po brutalnym faulu na Kacprze Dudzie. Jeśli ktoś zarzuciłby nam w tym miejscu stronniczość, to odsyłamy do słów trenera Resovii Rafała Ulatowskiego, który sam przyznał po końcowym gwizdku, że to wejście było na kartkę pomarańczową! I że widząc, co wyprawia jego zawodnik, wolał zostawić go w szatni już w przerwie, robiąc zmianę. Doprawdy, nie może być takiej dowolności w interpretowaniu przepisów. Jeśli jest faul na kartkę, to ta kartka musi zostać pokazana - koniec, kropka. Tutaj Daniel Stefański wykazał się zbyt daleko idącym pobłażaniem dla zawodnika Resovii.


Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
DRAMATYCZNY BILANS Z DOŁEM TABELIWzięliśmy pod uwagę tabelę po 28 kolejce. Wzięliśmy pod uwagę drużyny, które zajmowały w niej miejsca poniżej środka,
DRAMATYCZNY BILANS Z DOŁEM TABELI
Wzięliśmy pod uwagę tabelę po 28 kolejce. Wzięliśmy pod uwagę drużyny, które zajmowały w niej miejsca poniżej środka, czyli od dziewiątego w dół. Bilans Wisły Kraków z tymi drużynami jest tragiczny! Po prostu tragiczny. Straciła ona bowiem w meczach z tymi zespołami DZIEWIĘTNAŚCIE punktów. To nie jest wynik drużyny, która ma awansować do ekstraklasy. Mało tego, tylko z zamykającą obecnie tabelę trójką wiślacy zgubili już siedem punktów. A przed nimi właśnie mecze z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Sosnowiec…

Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
MECZ Z PODBESKIDZIEM I JUŻ MOŻNA MIEĆ OBAWY… No właśnie. W piątek Wisła podejmie Podbeskidzie. Z pozoru powinien być to taki mecz, który przyniesie pewne
MECZ Z PODBESKIDZIEM I JUŻ MOŻNA MIEĆ OBAWY…
No właśnie. W piątek Wisła podejmie Podbeskidzie. Z pozoru powinien być to taki mecz, który przyniesie pewne trzy punkty. Tylko, że to pozory właśnie. Ten mecz niesie naszym zdaniem więcej obaw niż nadziei. No bo raz, że Wisła uwielbia gubić punkty w takich właśnie spotkaniach. Dwa, że kilka dni później czeka krakowian finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. No, a my wciąż doskonale pamiętamy, jakie było podejście do meczu z Chrobrym Głogów, które poprzedzało mecz w półfinale z Piastem Gliwice. Dlatego kibice Wisły naszym zdaniem przed piątkowym wieczorem powinni nastawić się, że znów może ich czekać mnóstwo nerwów i to bez gwarancji końcowego korzystnego zakończenia konfrontacji z „Góralami”. I niech nikogo nie zwiedzie pozycja tych ostatnich w tabeli. Jak pokazuje życie, dla Wisły to kompletnie bez znaczenia, bo ona nie potrafi wyjść na boisko i sięgać pewnie po trzy punkty w tak oczywistych wydawałoby się meczach.


Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
CZY TEN ZESPÓŁ W OGÓLE SIĘ ROZWIJA?W zimie doszło do zmiany trenera. A ponieważ kończy się już kwiecień, warto zadać pytanie czy ten zespół się rozwija
CZY TEN ZESPÓŁ W OGÓLE SIĘ ROZWIJA?
W zimie doszło do zmiany trenera. A ponieważ kończy się już kwiecień, warto zadać pytanie czy ten zespół się rozwija pod kierunkiem Alberta Rude? Bo to, że punktuje gorzej niż jesienią, to jest fakt. Naszym zdaniem na ten moment nie widać jakiegoś zalążka rewolucji, czegoś, co by wskazywało, że drużyna wskakuje na lepsze tory. Jeśli mielibyśmy użyć jednego słowa, żeby określić Wisłę wiosną 2024 roku, to chyba najlepszym byłoby marazm. Obraz trochę zaciemniać mogą mecze w Pucharze Polski, awans do finału, ale to tak po prawdzie jest tym bardziej kamyczek do ogródka hiszpańskiego szkoleniowca. Bo potyczki z Widzewem Łódź i Piastem Gliwice udowodniły, że ten zespół ma możliwości. Pozostaje zatem pytanie dlaczego Rude nie potrafi tego wydobywać z niego w kolejnych meczach ligowych?


Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
A MOŻE TO NIE JEST DRUŻYNA NA AWANS?A może nam wszystkim tylko wydaje się, że Wisła Kraków to drużyna, która ma walczyć o awans do ekstraklasy? A może
A MOŻE TO NIE JEST DRUŻYNA NA AWANS?
A może nam wszystkim tylko wydaje się, że Wisła Kraków to drużyna, która ma walczyć o awans do ekstraklasy? A może ten zespół jest tylko I-ligowym średniakiem, który raz przegra, raz wygra, dwa razy zremisuje i tak w kółko? A może ta drużyna została zbudowana w większości z zawodników, którzy nie są w stanie dźwigać presji gry w takim klubie jak Wisła Kraków, bo to też jest umiejętność, którą trzeba brać pod uwagę gdy sprowadzasz piłkarza do klubu? A może koncepcja budowy zespołu była błędna, co każe rozpocząć dyskusję nad całą polityką sportową klubu i to nie od dzisiaj? Również nad wyborami dyrektora sportowego Kiko Ramireza, bo to przecież on odpowiada za kreowanie tej polityki, a jak widać nie wszystkie transfery się bronią. Pytań zaczyna być coraz więcej. Wisła oczywiście wciąż ma szansę się wybronić, zadać kłam tym wszystkim tezom, które tutaj postawiliśmy i udowodnić swoją wartość awansem do ekstraklasy. Tylko, że po takich zimnych wieczorach jak ten we wtorek w Rzeszowie, coraz trudniej uwierzyć w to, że to w ogóle jest możliwe… Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska