Trzecioligowych piłkarzy ŁKS czeka prawdziwy futbolowy maraton. Łodzianie w siedem dni rozegrają trzy ligowe mecze. To wielkie wyzwanie dla zawodników i przedsmak poważnego futbolu, o którym większość z nich marzy.
Łodzianie nie mieli wiele czasu, aby świętować niedzielne okazałe zwycięstwo nad Pilicą Białobrzegi, bo już jutro czeka ich kolejny mecz o punkty. Na boisku z jedną trybuną przy al. Unii łodzianie o godzinie 16.30 podejmować będą Błękitnych Raciąż. To zaległy mecz osiemnastej kolejki, który miał się odbyć 5 marca. Wówczas jednak górą była aura i seria, która miała inaugurować wiosnę, została przeniesiona.
Ligowy maraton w Łodzi podopieczni trenera Roberta Szwarca zamkną niedzielnym spotkaniem z Bronią Radom. Trzeba przyznać, że jak na trzecią ligę, to mordercze tempo rozgrywek.
W ŁKS znów powróciła wiara, że można teraz coś jeszcze ugrać. Łodzianie po raz drugi w tym sezonie wygrali spotkanie w stosunku 6:2. Efektowny sukces i oczywiście liczba zdobytych goli robią wrażenie. Nie wolno jednak zapominać, że w drużynie jest sporo do poprawienia. Należy zacząć, i to natychmiast, od defensywy. Pięć straconych goli w pojedynkach ze słabeuszem i przeciętniakiem ligi niezbyt dobrze świadczy o umiejętności bronienia dostępu do własnej bramki.
Należy przy tym pamiętać, że w dwóch ostatnich spotkaniach wielokrotnie dobrymi interwencjami popisał się Michał Kołba. Pewnie gdyby nie on, to łodzianie straciliby znacznie więcej goli.
Trzeba zakładać, że w ŁKS wiedzą, iż nie ma wiele czasu na eliminowanie słabości. Wielkimi krokami zbliżają się bowiem pojedynki z czołówką trzeciej ligi, które będą wykładnią możliwości drużyny i pokażą cel, o który będzie musiała walczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?