Wielki pożar w rozlewni rozpuszczalników na Stokach. Straty sięgają 6 mln zł (aktual.6, nowe wideo)

tomasz jabłoński
Stu strażaków przez ponad 12 godzin walczyło wczoraj z pożarem w rozlewni rozpuszczalników, który wybuchł ok. godz. 2 w nocy na terenie firmy Senol przy ul. Pomorskiej 398.

Płonęło 200 tys. litrów środków chemicznych. Straty sięgają 6 mln zł. Przyczyny pożaru nie są znane, ale żadna z hipotez: podpalenie, zaprószenie ognia, zwarcie w instalacji, nie jest wykluczona.

- O przyczynie będziemy rozmawiali, gdy prace zakończy specjalnie powołana komisja - ucina spekulacje kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy PSP w Łodzi.
Gdy strażacy odebrali w nocy telefon informujący o pożarze, w pomieszczeniach magazynowo-produkcyjnych ogień już szalał, wybuchały butle z gazem.
- Do tej pory nie możemy się otrząsnąć - mówią Iwona, Janusz i Jerzy Badowscy, których domy sąsiadują z terenem firmy. - To było straszne. Obudziły nas wybuchy. Gdy wybiegliśmy na zewnątrz, okazało się, że za płotem w budynku pali się. Pomimo nocy, widać było gęste, potężne kłęby dymu. Zabraliśmy dzieci, wezwaliśmy pomoc.
Pan Janusz przeskoczył przez płot i pobiegł do portiera, który pilnował terenu rozlewni. Mężczyzna spał. Słyszał wybuchy, ale myślał, że to burza.
- Gdybym do niego nie pobiegł, mogłoby dojść do tragedii - dodaje Janusz Badowski.
Strażacy przyjechali błyskawicznie po zgłoszeniu pożaru. Jeszcze nie zdążyli wjechać na podwórko, a już musieli z niego się ewakuować.
- Na terenie były plastikowe zbiorniki o pojemności tysiąca litrów każdy, wypełnione łatwopalną cieczą, które popękały i rozlały się szerokim strumieniem wprost na nas
- dodaje kpt. Makowski. - Ogień płynął w naszym kierunku. Musieliśmy się wycofać, bo płonęły węże i wóz.
Przez pierwsze godziny akcji strażacy gasili płomienie i nie dopuszczali do rozprzestrzenienia się ognia na pobliskie posesje - musieli m.in. wycinać drzewa.
Do akcji skierowano również potężną koparkę, która na tyłach zakładu burzyła betonowy płot, by wodą można było polewać olbrzymie zbiorniki z rozcieńczalnikami (w sumie 20 zbiorników, z których każdy wypełniony był 15 tys. litrów łatwopalnych płynów).
Ruch w rejonie pożaru był całkowicie wstrzymany przez kilka godzin. Samochody kierowane były objazdami. Ze względów bezpieczeństwa odwołano również lekcje w pobliskiej szkole podstawowej.
Po czterech godzinach sytuacja była opanowana, ale ogień wciąż buchał na wysokość kilku metrów. Przed południem udało się go zagasić. Wtedy do akcji wkroczyli strażacy z jednostki chemicznej. Ubrani w specjalne kombinezony i maski, weszli na teren pogorzeliska i rozpoczęli przepompowywanie tego, co pozostało w zbiornikach.

* * *
Firma Senol Sp. z o.o.
działa w branży chemicznej. Jest dystrybutorem rozcieńczalników do farb i lakierów, m.in.: rozcieńczalników nitro, spirytusowych, acetonowych, ftalowych, lakowych.

pdfKomunikat Wojewodzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska

Wczoraj w ciągu dnia pisaliśmy o wstępnych stratach. Czytaj tutaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
strażak
Byłem na tym pożarze jestem strażakiem z OSP Mileszki dotarliśmy na miejsce pierwsi wielka tragedia właściciela i okolicznych mieszkańców ale na szczęście udało nam się opanować ten wielki pożar ogień tak szybko się rozprzestrzeniał że popaliły się nam węże i prądownice nadpaleniu uległ także samochód strażacki państwowej straży.Nawet zbiornik wodny obok naszej strażnicy został prawie cały wypompowany takie było zapotrzebowanie na wodę .Pozdrawiam wszystkich strażaków którzy brali udział w tej akcji .
f
firefighter
też tam byłem, taka służba, dobrze że na drobnym podtruciu u kolegi się skończyło... mogło być znacznie gorzej... i to nie tylko z nim, jak by doszło do większej eksplozji... zmiotło by wszystkich z powierzchni ziemi...
W
West
Popieram tacy ludzie powinni pracować w naszej policji.
b
bartez
Sam jestem funkcjonariuszem PSP w Łodzi i wiem ile ciężkiej pracy, rozwagi i myślenia wymaga udane zakończenie takiej akcji ratowniczo- gaśniczej. Pzdrawiam wszystkich strażaków i nie martwmy się tym że naszą ciężką pracę w sprawach emerytalnych porównują z szewcem, krawcem czy dekarzem.
s
sdf4
strażacy to najnormalniejsza służba w tym kraju
j
jpNA100%
a pali sie !!!!! podzielita ssie
K
Ktoś
Strażaki to są ludzie którzy się nie opierdzielają zawsze i wszędzie pojadą jak trzeba na nich zawsze można liczyć bo na służbe zdrowia policje i strarz miejska nie można liczyć.Także pozdrawiam gorąco zapracowanych strażaków:)
n
nnn
hylic czoła tym strażakom w taki upał majom przerombane tylko im pogratulowac cieszkiej pracy hania powinna dac ordery a nie balowac za nasze pieniedze oni majom cieszkom prace a nie nasza pani prezydent pozdrawiam
t
tomi
ja jestem strażakiem i byłem przy tej akcij
M
Mirek
Ciekawe czy bystry sanitariusz ze szpitala Barlickiego też będzie sugerował strażakowi,aby wybrał inny szpital bo u nich jest duża kolejka.Tak jak to miało miejsce z tym panem co zmarł przed szpitalem?
S
Stranieri
idż sie leczyć i co ty ze wsi jesteś że piszesz stroch,poli, pierun??!!!I co z tego że strażacy byli i sa zawsze brudni od sadzy taka ich praca a co ty myślałeś że jak sie idzie gasic pożar to czystym potem się jest?no to ci powiem ze sie nie jest czystym!
M
Matsu
Stranieri Ty się weź jebnij w czoło to jest tragedia, ja mam malowanie w domu a teraz ceny rozpuszczalników pójdą w górę, więc nie pierd... głupot.
S
Stranieri
Ludzie, byłem tam, płomienie joroły że aż stroch, buchało to gówno ciepłe na pięć metrów, żar walił po pysku ale żem się nie cofnął, dalej stałem ogłądałem pokaz ogni razem z czubami gapiami, straż, policja a tam się poli jak jasny pierun. Podnieta ludzi, sikały laski i czuby niczym sikawki strażaków wiecznie upierdolonych sadzą. Wspaniale widowisko.
D
D
Pożar był przystanek ode mnie i obudziła nas o 2,30 syrena ze straży z mileszek.
P
P.
widziałam pożar. mieszkam w blokach na Widzewie. otworzyłam okno i choć dzieli nas kawał drogi, strasznie trzaskało... na samym początku myślałam, że grzmi, a to chyba były wybuchy.
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany
Dodaj ogłoszenie