Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki pożar w Pabianicach. Palił się magazyn części samochodowych [FILM, zdjęcia]

(pat)
Pożar w Pabianicach. Miastem wstrząsnął w piątek gigantyczny pożar. Palił się szrot samochodowy przy ul. Karniszewickiej 77 na osiedlu Zatorze, na obrzeżach miasta. Wzbijające się w niebo kłęby czarnego, gęstego dymu były widoczne nie tylko w odległych od miejsca zdarzenia rejonach Pabianic, ale nawet w okolicznych miejscowościach. Przechodnie przystawali na ulicach, z niepokojem patrząc na to, co się dzieje…

Pożar w Pabianicach

Wezwanie do pożaru straż pożarna otrzymała o godz. 14.09. Chwilę później Pabianice przeszył dźwięk strażackich syren. Szybko okazało się, że potrzebne będzie wsparcie innych jednostek. Przyjechały m.in. z Łodzi i Łasku, w akcji brali też udział ochotnicy.
Ogień pojawił się w hali o powierzchni około 1200 metrów kwadratowych (konstrukcja stalowa) i zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać, obejmując wszystko, co było w niej składowane – błotniki, zderzaki, tapicerki, fotele, deski rozdzielcze… Płonęły również opony i mnóstwo innych części do samochodów osobowych i ciężarowych.

Pożar w Pabianicach

- W chwili wybuchu pożaru na szrocie pracowała jedna zmiana – cztery osoby. Wszystkie ewakuowały się jeszcze przed naszym przybyciem. Na szczęście nie było więc osób poszkodowanych – poinformował kapitan Michał Kuśmirowski z komendy powiatowej PSP.
W trakcie trwania akcji halą co jakiś czas wstrząsały wybuchy.
- To prawdopodobnie butle z propanem butanem, wykorzystywane do zasilania wózków widłowych. Część pracownicy zdążyli wynieść, ale nie wszystko. Wybuchają też rozmaite pojemniki pod ciśnieniem – mówił obecny na miejscu zdarzenia strażak.

Pożar w Pabianicach

Z żywiołem walczono kilka godzin, również z drabiny mechanicznej. Hala spłonęła. Pracownicy próbowali ratować to, co się dało, przewożąc wózkami widłowymi wraki samochodów w bezpieczne miejsce.
Jakie były przyczyny pożaru, będzie wyjaśniać policja. Strażacy biorą pod uwagę trzy możliwości: zwarcie w instalacji elektrycznej, zaprószenie ognia, ale też, choć jak zaznaczają, to wariant najmniej prawdopodobny, podpalenie. W akcji brało w niej udział około dziewięćdziesięciu strażaków z piętnastu zastępów.
Pożar wywołał w mieście duże zamieszanie. Na ulicach tworzyły się korki, Karniszewicka została częściowo wyłączona z ruchu. Kierowali nim policjanci. Działaniom strażaków przyglądał się tłum gapiów.

Lista kandydatów na prezydenta 2015

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany