Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka strzelcka niemoc Widzewa

pas
Mehdi Ben Dhifallah musi walczyć o miejsce w składzie Widzewa
Mehdi Ben Dhifallah musi walczyć o miejsce w składzie Widzewa Paweł Łacheta
Piłkarze Widzewa po raz ostatni zdobyli bramkę w ekstraklasie 23 lutego o godz. 15.56 we Wrocławiu. W 11 minucie przegranego przez łodzian spotkania ze Śląskiem (1:2) na listę strzelców wpisał się pomocnik Bartłomiej Pawłowski. Potem nastąpiło 349 minut posuchy.

Mehdi Ben Dhifallah musi walczyć o miejsce w składzie Widzewa
I na razie nic nie wskazuje na to, że szybko może nastąpić przełamanie. Takie wnioski płyną przynajmniej z nieudanego sparingu z Calisią Kalisz (0:3). Ewentualni zmiennicy Mariusza Stępińskiego, który nie błyszczał w ligowych pojedynkach, dalecy są od wysokiej formy. Wolny, momentami nieporadny Mehdi Ben Dhifallah nie stwarzał żadnego zagrożenia dla bramki rywali. Zanim zdołał się odwrócić twarzą do bramki, tracił piłkę, którą zabierali mu szybsi, bardziej zdecydowani przeciwnicy. Gdy już udało mu się strzelić, to zwykle było to uderzenie blokowane przez rywali.
W tej sytuacji otworzyła się szansa dla Michała Jonczyka. Młody piłkarz jej w sparingu nie wykorzystał. A miał okazję udowodnić, że ma spore możliwości, zwłaszcza w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Niestety, widzewiaka dogonił obrońca rywali i jego strzał został zablokowany.
Trener Radosław Mroczkowski, dmuchając na zimne, bardzo liczył na powrót do Widzewa Marcina Robaka. Łodzian nie było na niego stać. Robak został zatem piłkarzem Piasta Gliwice i szybko odpłacił się za okazane zaufanie. W swoim debiucie strzelił bramkę. Cóż, łodzianie obeszli się smakiem.
W styczniu w pierwszym sparingu z Calisią błyszczał pomocnik Veljko Batrović, który dzielił i rządził na boisku. Teraz Czarnogórzec był cieniem tamtego piłkarza. Po prostu przeszedł obok meczu, jak wielu innych widzewiaków.
Pocieszające dla trenera i kibiców może być to, że powoli wraca do formy z jesieni Princewill Okachi.
Bardzo chciało się grać Mariuszowi Rybickiemu, najaktywniejszemu i najgroźniejszym zawodnikowi drużyny. Na ludziach, którym się chce i którym zależy trzeba budować skład na czwartkowy mecz z Górnikiem w Zabrzu (godz. 20.30). (pas)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany