Wielka płyta znów ma wzięcie

Tak wynika z badań przeprowadzonych przez jeden z internetowych portali z branży nieruchomości. Lokali w budynkach powstałych w latach 60. - 80. poszukuje aż 53 procent łodzian.

Drugie w kolejności są mieszkania zbudowane w 2010 r. i później -18 procent zainteresowanych, trzecie - powstałe między 2000 a 2010 r. - 17 procent. Najmniejszy popyt jest obecnie na M z lat 50. i wcześniejszych, a także z lat 90. - po 6 procent.

Z raportu wynika poza tym, że 41 procent łodzian wybiera mieszkanie składające się z dwóch pokoi - 41 procent. 34 procent decyduje się na trzy pokoje, 12 procent - na cztery, a 11 procent - na kawalerki. Najmniej popularne są lokale pięciopokojowe.

- Jak najwięcej pomieszczeń na jak najmniejszej powierzchni to podstawowa zasada, którą obecnie kierują się kupujący - mówi Arletta Kolasińska, właścicielka agencji nieruchomości przy ul. Piotrkowskiej. - Wynika to z trudności w uzyskaniu kredytu mieszkaniowego na większe kwoty, a mniej więcej 90 procent kupujących mieszkania w Łodzi korzysta z kredytu.

Do łask wróciły więc 3-pokojowe mieszkania o metrażu 47 - 48 mkw. budowane w latach 60. W Łodzi takie są głównie na Dąbrowie i Teofilowie. Średnia cena mkw. lokum w starszych blokach z wielkiej płyty to 3,2 - 3,3 tys. zł, w nowszych (m.in. na Retkini czy Widzewie) - 3,8 - 3,9 tys. zł, w jeszcze nowszych, takich do 15 lat - 5 - 5,5 tys. zł (w takiej samej cenie można już kupić mieszkanie od dewelopera), a w kamienicy - poniżej 3 tys. zł. - Mimo że ceny mieszkań na rynku wtórnym spadły w porównaniu z ubiegłym rokiem aż o 15 procent, to kupujących jest nadal niewielu - dodaje Arletta Kolasińska.
- Nadal są to bowiem kwoty nie na portfel przeciętnego łodzianina.