18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiecie, gdzie się produkuje najwięcej sztucznych choinek i w jaki sposób? My wiemy. Zobaczcie [FILM, zdjęcia]

iwona jędrzejczyk-kaźmierczak
Największym w Polsce zagłębiem sztucznych choinek jest niewielkie miasto Koziegłowy w powiecie myszkowskim w woj. śląskim. W zamieszkałej przez 15 tys. osób gminie działa aż... 400 większych i mniejszych firm prowadzących działalność związaną z produkcją choinek i ozdób.

Świąteczne drzewka wyprodukowane w Koziegłowach trafiają przed Wigilią pod dachy domów nie tylko w Polsce, ale i Europie.

Od podglądania się zaczęło
Produkcja sztucznych choinek w Koziegłowach ruszyła na początku lat 90.

- Zaczęło się od jednej firmy, która sprowadziła specjalne maszyny do produkcji choinek - mówi Jacek Ślęczka, burmistrz miasta i gminy Koziegłowy. - To była wówczas bardzo prosta linia produkcyjna, odbiegająca od tych, które montuje się teraz. Nikt nie pamięta, skąd się wziął pomysł, by na Śląsku robić choinki.

Powstawały kolejne zakłady. Zarówno niewielkie, rodzinne firmy zatrudniające po kilka osób, jak i oferujące po kilkadziesiąt miejsc pracy.
- Pracownicy pierwszej fabryki podpatrywali, jak to działa, a następnie z czasem uruchamiali własne interesy - opowiada burmistrz Koziegłów.
Zaczęły pojawiać się też firmy produkujące np. ozdoby choinkowe.
- W okresie od września do grudnia trudno znaleźć w Koziegłowach kogoś bez pracy - dodaje burmistrz. - A całe miasto staje się kolorowe i rozświetlone.

Z wąsami i koroną
Jednym z zakładów, w którym świąteczne drzewka produkuje się od samego początku choinkowego zagłębia w Koziegłowach, jest ten z siedzibą przy pl. Moniuszki w centrum miasta. Zakład uruchomili rodzice obecnego właściciela, który teraz prowadzi go z żoną. Codziennie osiem osób pracujących na dwóch zmianach wytwarza niemal 30 choinek o wysokości 2,20 m. Rocznie daje to średnio 5 tys. drzewek. Produkcja trwa od końca lutego do ostatnich dni grudnia. 30 proc. wyrobów trafia na rynek polski (m.in. do studia telewizji przy ul. Woronicza), a 70 proc. - do Czech, Finlandii, Rosji oraz na Białoruś, Słowację, Ukrainę i Węgry.
- Choinki powstają z folii PCV, którą przywozisię do nas w rolkach ważących po 50 kg - mówi Maja Rząp, właścicielka choinkowego biznesu. - Folię kupujemy w Tajlandii, bo jest tam najwyższej jakości. Nie gnie się, nie strzępi.

Pierwszy etap produkcji jest najtrudniejszy.
- Najpierw trzeba pociąć duże rolki na mniejsze - mówi Zbigniew Peczka, który w produkcję jest zaangażowany od ok. 18 lat. - Następnie taką pomniejszoną rolkę puszcza się na maszynę, która tnie folię na drobniutkie igły.

ZOBACZ FILM JAK SIĘ ROBI SZTUCZNĄ CHOINKĘ

Rolka trafia na kolejne stanowisko, gdzie folia pocięta na igły jest nawijana na drut. Tak powstają pojedyncze gałęzie nazywane wąsami. Później pracownik skręca, za pomocą maszyny, poszczególne "wąsy" w gałęzie, które następnie są prostowane.
- Ostatni etap to skręcanie gałęzi w tzw. korony, czyli poszczególne poziomy, z których składa się drzewko - wyjaśnia Zbigniew Peczka.
Passe albo trendy
Standardowe wysokości choinek to: 1,2 m, 1,5 m, 1,8 m, 2,2 m oraz 2,5 m.

- 2,5-metrowe kupują ci, którzy mają domy lub mieszkają w kamienicach - wylicza Maja Rząp. - Niższe (2,2 m lub 1,8 m) - mieszkający w blokach, a mające 1,2 m osoby starsze, które mają kłopot z dekorowaniem wyższych drzewek. Ruch w handlu hurtowym rozpoczyna się w październiku, a w detalicznym - w połowie listopada. Choć zdarzają są zamówienia na choinki w lutym lub czerwcu.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystkie sztuczne drzewka wyglądają niemal identycznie. Nic bardziej mylnego.

- Produkujemy choinki w co najmniej dziesięciu odcieniach zieleni - mówi właścicielka fabryki przy pl. Moniuszki. - Świerk może być jasnozielony, ciemnozielony lub zielony z dodatkiem brązu. Sosna - zielona błyszcząca, zielona matowa, a jodła - oliwkowa.
Obowiązują także modowe trendy.

- W latach 80. i na początku 90. przebojem były choinki żyłkowe z ubogimi gałęziami - mówi Maja Rząp. - Obecnie na topie są foliowe, z tą różnicą, że w ub. roku hitem były choinki wykonane z białej folii, a teraz przebojem są świerki wyglądające jak prawdziwe. Na wschodzie Europy dużym wzięciem cieszą się choinki z gałęziami pokrytymi brokatem. Ostatnio pojawiły się w innych krajach drzewka odlewane z tworzywa sztucznego. Nikt w Polsce ich nie produkuje. Są drogie - 550 zł za takie o wysokości 2,20 m.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany