Widzew-Zjednoczeni Stryków 3:1. Testowany Brazylijczyk nie nadaje się do gry nie tylko w łódzkim klubie

Żemło ma 23 lata, pochodzi z Giżycka. Dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi (190 cm wzrostu) środkowy defensor występował ostatnio w Wiśle Puławy. W sezonie 2017/18 rozegrał w jej barwach 23 mecze w II lidze (z czego 18 w pełnym wymiarze czasowym), Ma też na koncie osiem spotkań w ekstraklasie w Wiśle Kraków. Wypadł poprawnie, nie tylko ze względu na to, że trafił do siatki strykowian.

Na pewno nie można powiedzieć o Brazylijczyku Antonio Eversonie. Jesteśmy pewni, że nawet szkoleniowiec Zjednoczonych Łukasz Wijata nie chciałby go mieć w szerokiej kadrze swojego zespołu. Pozyskiwanie tej klasy zawodników zupełnie mija się z celem, najdelikatniej zresztą mówiąc.

Na boisku pojawił się także doskonale już znany kibicom Widzewa rekonwalescent Marcin Pieńkowski oraz kilku młodych piłkarzy z piątoligowych rezerw.

Pierwsza bramka padła po zagraniu ręką jednego z zawodników Zjednoczonych, Maka pokonał golkipera z karnego w stylu Antonina Panenki (11 min). Czwartoligowcy doprowadzili do wyrównania po wolnym Stefana Potockiego i główce Szymona Ziółkowskiego (30 min). Bardzo lubimy Macieja Humerskiego, ale w tej sytuacji bramkarz widzewiaków nie zachował się najlepiej. W 44 min Żemło ładnie uderzył z półobrotu z bliska, zaś w 61 min najładniejszym, technicznym trafieniem popisał się Mąka.

W sobotę (16) Widzew rozpocznie w Toruniu mecz o punkty w II lidze z Elaną.

Widzew Łódź - Zjednoczeni Stryków 3:1 (2:1)
1:0 - Daniel Mąka (11, karny), 1:1 - Szymon Ziółkowski (30, głową), 2:1 - Piotr Żemło (44), 3:1 - Daniel Mąka (61).
Widzew: Humerski - Gibas, Żemło, Pigiel - Pieńkowski (46, Miasopust), Ameyaw, Sieroń (46, Owczarczyk), Falon, Mąka (61, Cieślak) - Miller (61, Everson), Everson (46, Jasiński).