Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzewy są dwa. Dla kogo nowy stadion?

Jan Hofman
Od lipca znany jest wykonawca prac związanych z zaprojektowaniem i wybudowaniem stadionu miejskiego przy al. Piłsudskiego, gdzie swoje mecze rozgrywają piłkarze pierwszoligowego Widzewa.

Wiadomo już, że inwestor będzie wypełniał kontrakt za 119 mln 999 tys. zł, co oznacza, że możliwa jest budowa stadionu z czterema trybunami o pojemności 18 tys. miejsc, po uruchomieniu opcji powstania czwartej trybuny wycenionej na ok. 18 mln zł.
Termin zakończenia inwestycji to 28 miesięcy od podpisania umowy. Wkrótce ma być przedstawiony projekt obiektu, który ma powstać przy al. Piłsudskiego.

Jednak ostatnio „ciekawie” jest w łódzkim klubie, dlatego nie można wykluczyć, że będziemy jeszcze świadkami zaskakujących sytuacji związanych z eksploatacją i korzystaniem z nowego stadionu. Pewnie ktoś spyta dlaczego? Już widać wyraźnie podziały w Widzewie i mocno zarysowujące się dwa nurty, inaczej wytyczające i kreślące przyszłość klubu.

Reprezentantem pierwszego jest klub, ze sternikiem Sylwestrem Cackiem, rozmieniający na drobne dotychczasowe dokonania, fatalnie spisujący się w pierwszej lidze i z każdym meczem tracący sympatyków, czego odzwierciedleniem jest frekwencja na trybunach. Ostatnie spotkanie w Łodzi z Bytovią Bytów oglądało ledwie osiemset osób. To jak na widzewskie standardy prawdziwa katastrofa i znak wyraźnej dezaprobaty sympatyków dla prowadzonej przez niego polityki!

Dlatego z wielką uwagą należy się przyglądać rozwojowi nowego tworu w łódzkim futbolu TMRF Widzew, zespołowi założonemu przez kibiców z al. Piłsudskiego, który zaczął swój żywot sportowy w B klasie. Jego ostatni mecz oglądało na stadionie więcej widzów, niże wątpliwe popisy pierwszoligowców!

Już dziś wiadomo, że kibice potrafili sobie zjednać ludzi, którzy wiedzą, co to wielki Widzew i tych którzy znają smak sukcesów, nie tylko na krajowych boiskach. Spotkanie drużyny fanów oglądali m. in.: Andrzej Pawelec, Tadeusz Gapiński, Andrzej Wojciechowski i Zdzisław Kostrzewiński, ludzie, którzy mieli ogromny wkład w historię klubu al. Piłsudskiego.

Kto wie, może za trzy lata, jeśli Cacek szybko nie podejmie kroków powstrzymujących postępującą degradację sportowej siły i wartości Widzewa, to właśnie kibicowski klub będzie poważniejszym i bardziej wiarygodnym partnerem dla władz miasta. Może to dotyczyć nie tylko pierwszeństwa korzystania z nowego obiektu, ale również pieniędzy magistratu przeznaczonych na wspieranie łódzkich drużyn ligowych. Science fiction? Pożyjemy, zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany