Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew-Radomiak 1:1. Nie ustępowali rywalowi z drugiej ligi

(bart)
Z rywalem walczy napastnik Michał Miller
Z rywalem walczy napastnik Michał Miller paweł łacheta
W Gutowie Małym piłkarze Widzewa zremisowali z Radomiakiem 1:1. Gola dla łodzian zdobył kapitan zespołu Sebastian Zieleniecki po uderzeniu z karnego.

Było to ostatnie spotkanie podopiecznych trenera Franciszka Smudy w tym roku. Dzisiaj spotkają się jeszcze na klubowej wigilli na stadionie przy al. Piłusdskiego, natomiast po jutrzejszych zajęciach udadzą się na urlopy. Pierwszy trening w przyszłym roku zaplanowano dopiero na 15 stycznia.

Na sztucznej murawie w Gutowie oba zespoły wystąpiły w dosyć eksperymentalnych składach. Jako pierwsi do siatki trafili radomianie (czwarta drużyna II ligi po rundzie jesiennej). Widzewiacy pozostawili stanowczo zbyt wiele miejsca rozpędzonemu Jakubowi Rolincowi, zaś ten precyzyjnym uderzeniem zaskoczył testowanego Klaudiusza Kurka (23 min).

W 31 min Widzew doprowadził do wyrównania. Po centrze z rożnego strzelał Michał Miller, a lecącą w stronę bramki piłkę odbił ręką jeden z defensorów Radomiaka. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna, podyktował karnego. Wykonał go Sebastian Zieleniecki, myląc golkipera w stylu rasowego snajpera. - Byłem zaskoczony decyzją trenera, bo była to chyba moja pierwsza „jedenastka” w oficjalnym meczu - mówi Zieleniecki. - Zawsze wolałem wykonywać wolne. Ale wpadło, więc nie ma o czym gadać - dodał.

Oprócz Kurka zobaczyliśmy innych sprawdzanych piłkarzy: Marcina Pieńkowskiego, Kacpra Staśkiewicza, Marcela Pięczka oraz Bartosza Gęsiora. Zdecydowanie najsolidniej wypadł ten ostatni, syn obecnego w Gutowie byłego pomocnika Widzewa, Dariusza Gęsiora. Nie dojechali natomiast Dawid Kieplin i Wiktor Nowak.

Widzew Łódź - Radomiak Radom 1:1 (1:1)
0:1 - Jakub Rolinc (23),
1:1 - Sebastian Zieleniecki (31, karny).
Widzew: Kurek (46, Humerski) - Kozłowski (46, Niedziela), Gęsior, Zieleniecki, Rakowski (53, Tlaga) - Gołębiewski, Kazimierowicz (46, Pięczek), Radwański (46, Falon), Ostaszewski (46, Kostkowski) - Miller (65, Marcioch), Pieńkowski (59, Staśkiewicz).

W trakcie spotkania w Gutowie Małym panowały fatalne warunki atmosferyczne. Mocno wiało, było zimno, ale przede wszystkim doskwierał intensywnie padający deszcz.

Pierwszy trener drużyny z Łodzi, Franciszek Smuda, nie był zbyt rozmowny, ale trzeba mu wybaczyć. Były selekcjoner reprezentacji Polski zmagał się bowiem z infekcją i był naprawdę mocno zakatarzony.
- Dobrze, że ten sparing się odbył. Takie mecze są nam potrzebne. Na pewno nie musimy się martwić o naszą młodzież. To są zdolni chłopcy, a przy tym nasi, czyli widzewiacy. Na spokojną analizę przyjdzie jeszcze czas - stwierdził Smuda.

Asystent Smudy, Marcin Broniszewski, również jest przekonany, że warto było zmierzyć się z Radomiakiem.
- Nie wolno zapominać, że takie spotkania pozwalają nam nie tylko sprawdzić umiejętności piłkarzy testowanych, ale także wypróbować naszych obecnych zawodników w nowych ustawieniach taktycznych - powiedział Broniszewski.

PRZYSTANEK WROCEK KUCHENNE REWOLUCJE [MENU, CENY, OPINIE]
UCHO PREZESA 28 ZA DARMO NA YOUTUBE UCHO PREZESA 28 OSTATNI DARMOWY ODCINEK 2 SEZONU

GDZIE OGLĄDAĆ BOTOKS [5.12.17]

POTRAWY WIGILIJNE [LISTA DAŃ NA ŚWIĄTECZNY STÓŁ]

Pogoda na czwartek:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany