Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew-Piast 1:1. Znowu remis z beniaminkiem [FILM]

bartosz kukuć
Bartłomiej Pawłowski strzela bramkę dla Widzewa
Bartłomiej Pawłowski strzela bramkę dla Widzewa paweł łacheta
Z pewnością kibice Widzewa liczyli na znacznie więcej. Łodzianie zremisowali przy al. Piłsudskiego z Piastem Gliwice 1:1, chociaż to oni wyszli na prowadzenie. Gospodarze mieli swoje szanse, ale punkt gościom zapewnił były napastnik łódzkiego klubu Marcin Robak. To już drugi z rzędu remis Widzewa z beniaminkiem.

W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego podzielili się bowiem punktami z Pogonią w Szczecinie. Tamten rezultat na pewno cieszył nieco bardziej, bo został osiągnięty na obcym boisku. Remis z gliwiczanami trudno natomiast uznać za sukces mających spore ambicje widzewiaków, przy całym szacunku dla tak dobrze w tym sezonie spisujących się zawodników trenera Marcina Brosza (wyprzedzają łodzian o sześć ,,oczek'').

Widzew-Piast 1:1. Znowu remis z beniaminkiem - FILM

Jesteśmy niemal pewni, iż żaden z kibiców Widzewa nie wytypował trafnie składu, który desygnował do gry Mroczkowski. Już wcześniej było wiadomo, że za żółte kartki będą musieli pauzować Tunezyjczyk Hachem Abbes i Radosław Bartoszewicz. Ale na tym nie koniec. Okazało się bowiem, że złamany palec u nogi ma Łukasz Broź, a w Szczecinie urazu mięśnia doznał Słoweniec Denis Kramar. Na bokach defensywy zaprezentowali się więc Michał Płotka oraz Jakub Bartkowski. Do dyspozycji szkoleniowca nie było także Brazylijczyka Aleksa Bruno. W Piaście zabrakło Wojciecha Kędziory i Mariusza Zganiacza.
Lepiej rozpoczęli wybrańcy Brosza, którzy starali się atakować widzewiaków już na ich połowie boiska. W 7 min z rogu dośrodkował jeden z najlepszych specjalistów od stałych fragmentów gry w ekstraklasie Tomasz Podgórski, a Damian Zbozień główkował niecelnie (wcześniej rajdem popisał się Matej Izvolt).
Optyczna przewaga to jednak jedno, a wykorzystanie pierwszej klarownej okazji bramkowej to drugie. W 10 min po wymianie piłki Marcina Kaczmarka i Mariusza Stępińskiego, ta trafiła do Michała Płotki, który zagrał w pole karne. Futbolówka odbiła się jeszcze od Mateusza Matrasa i trafiła do Bartłomieja Pawłowskiego. Ten skorzystał z zawahania Adriana Klepczyńskiego, Zbozienia i Dariusza Treli , i z zimną krwią uderzył technicznie między nogami golkipera gości. To już czwarte trafienie Bartka w rundzie wiosennej. Jeżeli zimą działacze Widzewa nie dokonają transferu definitywnego tego piłkarza, popełnią fatalny błąd.
W 16 min, po faulu Nigeryjczyka Princewilla Okachiego na Radosławie Murawskim, strzelał Matras, ale Maciej Mielcarz nie dał się zaskoczyć. W 18 min Sebastian Dudek źle dogrywał piłkę w ,,szesnastce'' rywali, a w 26 min groźnie z wolnego uderzał Podgórski (Mielcarz sparował futbolówkę). W 28 min łodzianie skontrowali, a Krystian Nowak próbował skopiować wyczyn Pawłowskiego, ale z podobnej pozycji trafił w zewnętrzną część słupka. W 40 min po faulu Płotki goście wykonywali kolejnego wolnego. Po centrze Podgórskiego był rykoszet, a Mielcarz instynktownie wybił piłkę poza boisko. Przez cały czas właściwie niewidoczny był Robak. Jednak do czasu... Piłkę na róg wybił Bartkowski. Podawał, jakże by inaczej, Podgórski, zaś zupełnie niepilnowany Robak (co robili Phibel, Nowak i Okachi?) pewnym uderzeniem głową w swoim stylu doprowadził do wyrównania (45+2 min). Gol do szatni musiał zaboleć gospodarzy.
Po zmianie stron aktywnością imponował Stępiński. W 47 min po wślizgu Dudka strzelił obok bramki, a w 48 min wpadł między Matrasa i Jana Polaka, jednak wybiegiem uprzedził go Trela. A kilkadziesiąt sekund później po podaniu Kaczmarka młody napastnik przegrał pojedynek z Klepczyńskim w polu karnym.
Później oba zespoły długo nie miały pomysłu na sfinalizowanie akcji. Pecha miał wprowadzony na boisko Michał Jonczyk, który szybko musiał je opuścić (doznał kontuzji). W 70 min silnie uderzał Artis Lazdins, a w 78 min sprytnie strzelał Mariusz Rybicki. W 80 min po faulu na Nowaku z wolnego świetnie uderzał Pawłowski, jednak Trela wybił piłkę poza boisko. Bramkarz gości nie dał się też zaskoczyć Rybickiemu.
Jesienią Widzew pokonał w Gliwicach Piasta 2:1 i bez wątpienia było to znacznie lepsze widowisko.
Tym razem łodzianom zabrakło determinacji. Być może przestraszyli się tego, że Piast wygrał w tym sezonie aż sześć spotkań wyjazdowych. Zupełnie niepotrzebnie, bo goście wcale nie byli wczoraj aż tak dobrze dysponowani. Wielka szkoda, że widzewiakom nie udało się zwyciężyć, wówczas śmiało mogliby spoglądać w górę tabeli. A tak muszą jeszcze patrzeć w dół. Licho nie śpi...

Widzew Łódź-Piast Gliwice 1:1 (1:0)
1:0 - Pawłowski (10), 1:1 - Robak (45+2, głową).
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Żółte kartki: Płotka (Widzew) - Klepczyński, Murawski, Szeliga (Piast).
Widzów: 6000.
NOTY WIDZEWA W RANKINGU ZŁOTE BUTY:
Mielcarz 6 - Płotka 5, Phibel 5, Gavrić 5, Bartkowski 4 - Pawłowski 7, Nowak 5, Okachi 6, Dudek 3 (64, Jonczyk, 72, Rybicki 2), Kaczmarek 5 (87, Kasprzak) - M. Stępiński 5.
Piast: Trela - Zbozień, Klepczyński, Polak, Oleksy - Izvolt (62, Szeliga), Matras, R. Murawski (78, Urban), Ruben Jurado (63, Lazdins), Podgórski - Robak.
Bartłomiej Pawłowski strzela bramkę dla Widzewa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany