Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew-Pelikan Łowicz 2:1. Naprawdę może cieszyć jedynie zwycięstwo

(bart)
Właśnie w taki sposób Kacper Falon pokonał golkipera
Właśnie w taki sposób Kacper Falon pokonał golkipera paweł łacheta
III-ligowi piłkarze Widzewa pokonali w Łodzi Pelikana Łowicz 2:1. W ósmej minucie doliczonego czasu gry zwycięską bramkę strzelił pomocnik Kacper Falon.

Warto podkreślić, że było to już trzecie trafienie tego pomocnika w rundzie jesiennej sezonu 2017/2018. Poprzednio zapewnił podopiecznym Franciszka Smudy zwycięstwo w Łodzi z Olimpią Zambrów (1:0), pokonał też bramkarza w zakończonym wstydliwym remisem meczu z GKS w Wikielcu (2:2).

Smuda ma za sobą przychylność większości mediów i sporej rzeszy kibiców, którzy, jak zaprogramowani, powtarzają z uśmiechem, że „najważniejsze, że wygrali”. Oczywiście, że wynik jest najistotniejszy, o tym nie trzeba chyba nikogo przekonywać.

Natomiast nie zakłamujmy rzeczywistości. Gospodarze zaprezentowali się słabo na tle ambitnego i mającego pomysł na grę zespołu prowadzonego przez byłego szkoleniowca Widzewa Marcina Płuskę. Łodzianie mieli optyczną przewagę, już po kilkudziesięciu sekundach powinni prowadzić, ale razili sposobem, a raczej jego brakiem, w jaki starali się przedostać w pole karne rywale. A koszmarnie wyglądała postawa faworyta od chwili, kiedy grał w liczebnej przewadze. Widzew zwyciężył szczęśliwie.

W sobotę o godz. 17 drużynę z Łodzi czeka ciężki mecz z Polonią w Warszawie. Nie wystąpi młodzieżowiec Adam Radwański (ukarany czwartą żółtą kartką).

Wcześniej, w środę, Widzew gra w spotkaniu okręgowego Pucharu Polski z Andrespolią w Wiśniowej Górze.

Kamil Tlaga jest 22. zawodnikiem w tym sezonie, który zagrał w Widzewie. Jedynym pilkarzem, który wystąpił w 13. spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym jest Sebastian Zieleniecki.

Franciszek Smuda (trener Widzewa): - Coraz lepiej poznaję III ligę. Przeciwko nam, każdy zespół gra, jakby napił się krwi lub chciał zagryźć Widzew. Dla nas są to więc zawsze trudne spotkania. Będę bronił tej drużyny. Chłopcy ciężko trenują i potrzebują czasu, aby nauczyć się pewnych elementów piłkarskich. Niektórzy z zawodników będą jednak dłużej popełniać błędy. Staramy się mimo wszystkie je korygować. Mamy sporo czasu do wiosny, żeby nad tym pracować, szczególnie nad błędami taktycznymi, nie czysto piłkarskimi.

Marcin Płuska (trener Pelikana): - W pierwszej połowie meczu stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji. W drugiej połowie graliśmy raz niżej, raz wyżej. Nie przyjechaliśmy się „zamurować”, chcieliśmy grać otwartą piłkę. To podobało się kibicom. Jesteśmy chyba pierwszym zespołem, który tak wysoko zagrał z Widzewem i miał aż tyle sytuacji. Graliśmy w dziesiątkę, ale wyrównaliśmy. Później mieliśmy jeszcze dwie groźne kontry. To, co zrobił arbiter, doliczając osiem minut, to jest kryminał. Maksymalnie powinno być dodane sześć minut. Pewne odzywki arbitra w stronę naszych piłkarzy też były nie na miejscu.

Zwykle po zwycięskich meczach w Łodzi kibice Widzewa podchodzili pod każdą z trybun i długo dziękowali swoim wiernym kibicom.

Po starciu z Pelikanem fani mogli jedynie zobaczyć zawodników, którzy chwilę klaskali, po czym szybko zeszli do szatni. Fani skwitowali to gwizdami. Trener Franciszek Smuda stwierdził, że z jednej strony piłkarze powinni wykonać tzw. rundę honorową, ale z drugiej strony przypomniał sytuację, która miała miejsce po spotkaniu w Wikielcu, kiedy jeden z sympatyków omal nie uderzył jednego z defensorów łodzian.

Agresywne zachowania wobec graczy są absolutnie niedopuszczalne. Natomiast kibice mają pełne prawo wyrażać dezaprobatę np. gwizdami. Nie przesadzajmy z traktowaniem graczy i trenera, jak kogoś nie podlegającego nawet najbardziej surowej ocenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany