Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew-Olimpia 2:2. Nie tylko wynik powinien smucić kibiców piłkarzy Widzewa

(bart)
Właśnie w taki sposób Adam Radwański dał Widzewowi prowadzenie
Właśnie w taki sposób Adam Radwański dał Widzewowi prowadzenie krzysztof szymczak
W spotkaniu 21. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Widzew zaledwie zremisował w Łodzi z Olimpią Elbląg 2:2. Podział punktów bez wątpienia jest porażką gospodarzy.

Trudno przecież nawet pomyśleć inaczej o tym wyniku. Celem podopiecznych trenera Marcina Kaczmarka pozostaje przecież zapewnienie sobie bezpośredniego awansu do I ligi. Patrząc z tej perspektywy, remis na stadionie przy al. Piłsudskiego w pierwszym tegorocznym spotkaniu jest wpadką.

Jednak nie tylko wynik powinien smucić kibiców lidera tabeli. Moim zdaniem, widzewiacy wcale nie rozegrali dobrego meczu, który pokazałby, że są optymalnie przygotowani do wiosennej batalii. Zwłaszcza po przerwie popełnili zaskakująco wiele błędów, które nie przystoją zespołowi, mającemu o sobie tak wysokie mniemanie. Poza tym, goście też nie byli znakomicie dysponowani. Ale potrafili z zimną krwią wykorzystać prezenty faworyta i znów pokrzyżować mu szyki (jesienią również był remis, tyle że 1:1).

W poniedziałek oficjalnie zamyka się w Polsce okienko transferowe (później można pozyskać już tylko zawodników bez ważnych kontraktów z innymi klubami). Mecz z Olimpią oglądał doświadczony pomocnik Sławomir Peszko i znów pojawiły się głosy, że rozwiąże umowę z Lechią Gdańsk, by zostać piłkarzem Widzewa. Kaczmarek przyznał, że liczy jeszcze na jakiś transfer, choć nie zdradził żadnych konkretnych nazwisk.

W niedzielę o godz. 13.05 łodzianie rozpoczną na Lubelszczyźnie starcie z Górnikiem Łęczna. Zanosi się na naprawdę bardzo ciężki mecz dla czterokrotnych mistrzów Polski. Jeżeli będą równie niefrasobliwi, jak w meczu z Olimpią, to znów nie zwyciężą.

Oto to powiedzieli po tym meczu obaj szkoleniowcy.

Marcin Kaczmarek (trener Widzewa): - Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, bo to ważne, by dobrze rozpocząć rundę wiosenną, zwłaszcza przed własną publicznością. Nie udało się i poddamy to analizie. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze, bo szybko zdobyliśmy bramkę i przejęliśmy kontrolę nad meczem. Na drugą połowę wyszedł inny zespół. Prowokowaliśmy za dużo stałych fragmentów w bocznych rejonach boiska, co było głównym atutem rywali. Przy stanie 2:1 powinniśmy zachować się inaczej, bo punkty są w naszej sytuacji kluczowe.

Adam Nocoń(trener Olimpii): - Myślę, że kibice mogli obejrzeć dobre, dramatyczne spotkanie, które trzymało w napięciu do końcowego gwizdka sędziego. Słabo weszliśmy w ten mecz i chcieliśmy zmienić naszą grę w drugiej połowie. W przekroju całego spotkania za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce. Nasza drużyna dobrze zareagowała na stratę gola, zaczęliśmy operować piłką, co przyniosło skutek w postaci bramki wyrównującej. Ostatecznie mecz zakończył się remisem i jest to dobry prognostyk przed kolejnymi wiosennymi spotkaniami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany