Zespół zza naszej południowej granicy występuje na co dzień w trzeciej lidze. Nie stawił więc podopiecznym trenera Marcina Kaczmarka zbyt silnego oporu.
Rzecz jasna, nie zmienia to faktu, że będący w trakcie istotnej przebudowy Widzew pokazał się swoim naprawdę licznie zgromadzonym sympatykom z dobrej strony. Zanosi się na to, że w tym zespole zaczęła się autentyczna rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce. A to może tylko wyjść na dobre czterokrotnym mistrzom Polski.
Widzewiacy objęli prowadzenie w 6 minucie. Akcję rozpoczął Daniel Mąka, a Marcin Robak nie dał żadnych szans golkiperowi, posyłając piłkę do siatki precyzyjnym uderzeniem.
W 28 min było już 2:0. Mąka dokładnie dośrodkował z wolnego, a środkowy defensor, Daniel Tanżyna, uwolnił się spod opieki rywala i główkował nie do obrony.
W 32 min zrobiło się 3:0. Po błędzie jednego z Czechów piłkę przejął Robak i wręcz idealnie obsłużył Rafała Wolsztyńskiego. Gdyby ten nie strzelił bramki, to zapewne już dzisiaj zakończyłby sportową karierę.
Wreszcie w 54 min, z rożnego, niezwykle precyzyjnie lewą nogą zacentrował Christopher Mandiangu, a Robak udowodnił wszystkim, że jest jednym z najlepiej grających głową snajperów w Polsce w ostatnich kilkunastu latach.
Wyliczanie kolejnych, naprawdę klarownych sytuacji widzewiaków mija się z celem. Przy chociaż odrobinę większej precyzji, goli mogło paść nie kilka, a kilkanaście.
- Nic nie ujmując przeciwnikowi, w naszej drugiej lidze będziemy mieć o wiele trudniejsze przeprawy - stwierdził po ostatnim gwizdku arbitra trener Kaczmarek. - Jeśli coś mnie nieco niepokoi, to to, że w ostatnim czasie nie mogliśmy zbytnio zweryfikować naszej gry w obronie. Rywal niezbyt nam zagroził. Co prawda wynikało to też z naszej dobrej gry, ale gdybym mógł, to chciałbym zobaczyć także, jak wyglądamy w defensywie, pod znacznie większą presją. Ale nie mam na to czasu. Został nam przecież ostatni sparing i na zachowania w grze obronnej będziemy musieli poświęcić znacznie więcej czasu w czasie treningu. Natomiast, jeżeli chodzi o atak, to mamy tam kłopot bogactwa. Proszę mi jednak uwierzyć, że bardzo się cieszę z tego powodu - dodał po meczu Kaczmarek.
Przypomnijmy, że wcześniej, w trakcie zgrupowania w Opalenicy, Widzew uległ Lechowi Poznań 0:3, zremisował z Zagłębiem Lubin 1:1 oraz wygrał z Chrobrym Głogów 3:2, następnie zaś zwyciężył w Nieborowie ze Stomilem Olsztyn 2:0.
Teraz łodzianie będa mieli okazję nieco odpocząć. Szkoleniowiec postanowił bowiem, że ten weekend będzie wolny od zajęć, a treningi zostana wznowione dopiero w poniedziałek.
Jeśli nic się nie zmieni, to widzewiakom pozostało więc już tylko jedno starcie kontrolne. 20 lipca (sobota) powalczą w Sieradzu z tamtejszą czwartoligową Wartą.
Przypomnijmy, że łodzianie zainaugurują rundę wiosenną spotkaniem w Wejherowie z Gryfem (27 lipca, sobota, 18).
Już oficjalnie potwierdziło się, iż asystentem Kaczmarka w Widzewie będzie Tomasz Włodarek (obaj współpracowali w Bruk-Becie Termalice Nieciecza). Opiekunem bramkarzy został zaś Mariusz Jabłoński, natomiast za przygotowanie motoryczne pierwszej drużyny odpowiadał będzie Kamil Migdał.
Widzew Łódź - MFK Frydek-Mistek 4:0 (3:0)
1:0 - Marcin Robak (6),
2:0 - Daniel Tanżyna (28, głową),
3:0 - Rafał Wolsztyński (33),
4:0 - Marcin Robak (54, głową).
Widzew: Wolański (46, Pawłowski) - Turzyniecki, Tanżyna (67, Zieleniecki), Zieleniecki (46, Rudol), Pięczek - Mąka (46, Mandiangu), Poczobut (70, Piskorski), Radwański (46, Zejdler), Ameyaw (46, Gutowski) - Wolsztyński (46, Kita), Robak (64, Wolsztyński).
Frydek-Mistek: Ciupa (46, Barta) - Konarik (46, L. Macecek), Bialek, Literak, Hybl (84, Hajnos) - Mrkvicka (76, Banyacski), Packo (46, Kutac), Hykel (86, D. Macecek), Sumsky (61, Gomola), Pavela (46, Kebisek) - Varadi (81, Zelasko).
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?