– Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, jak dużym, nie tylko na polskie warunki, potencjałem dysponują nasze rywalki
– mówi Ryszard Andrzejczak, prezes łódzkiej drużyny. – O zwycięstwie nawet nie marzymy, ale mamy ambicje, aby rozegrać mecz na przyzwoitym poziomie i zmusić Wisłę do maksymalnego wysiłku. Aby ten cel osiągnąć, musimy przede wszystkim ograniczyć swobodę ofensywnych działań Amerykanki Jantel Lavender, która w meczu z Brnem zdobyła 34 pkt. Będzie to zadanie trudne do wykonania, ale taką próbę musimy podjąć. Zagramy w najsilniejszym składzie.
Czy w zespole zostanie Amerykanka Sarah Boothe?
– Tak. Zdecydowaliśmy się jednak podpisać z nią kontrakt do końca sezonu, bo potwierdziła przydatność do drużyny w przegranym przez nas meczu z Wilkami Szczecin 55:60, a i udało się nam obniżyć jej wynagrodzenie. Doszliśmy też do wniosku, że nie ma co czekać na ewentualny przyjazd nowej zawodniczki zza oceanu, kiedy nie wiadomo, jaki poziom gry prezentuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?