Widzewiaków interesuje jedynie drugi wyjazdowy triumf w tym sezonie

Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka udowodniła w miniony weekend, że akurat w tej klasie rozgrywkowej nie powinna się bać żadnego rywala (zachowując dla wszystkich szacunek i nikogo nie lekceważąc).

Znaczenia zwycięstwa 3:1 ze Stalą Rzeszów z całą pewnością nie sposób nie docenić. I to nie tylko z tego względu, że poziom tego starcia był naprawdę wysoki, wykraczający poza drugą ligę.

Wierzymy jednak, że czterokrotni mistrzowie Polski nie świętowali zbyt długo po tym niewątpliwym i prestiżowym sukcesie.

Przed nimi jeszcze mnóstwo pracy, żeby w ogóle zbliżyć się do jedynego celu, jakim jest bezpośredni awans do pierwszej ligi. Nigdy dosyć przypominania, że w sezonie 2019/2020 będzie to dane zaledwie dwóch pierwszym zespołom, a drużyny z lokat 3-6 powalczą o to jeszcze w barażach. Sytuacja jest poważna, chłopaki Kaczmarka nie mogą już sobie pozwolić na wpadki tej jesieni. Rzecz jasna, jeśli chcą uniknąć bardzo nerwowej zimowej przerwy. A nie wyobrażamy sobie, żeby o tym „marzyli”.

Najskuteczniejszym snajperem w drugiej lidze jest jak dotąd Karol Czubak (Bytovia Bytów), który zdobył sześć goli. Za jego plecami plasuje się jednak widzewiak Marcin Robak z pięcioma bramkami. Fani łodzian mają więc prawo liczyć, że już wkrótce to doświadczony napastnik znajdzie się na czele. Jeżeli chodzi o zawodników Legionovii, to najlepszy pod tym względem jest Karol Podliński (trzy trafienia).