Widzewiacy zdrowieją przed derbami Łodzi

W przerwie przeznaczonej na mecze europejskich reprezentacji widzewiacy nie rozegrali żadnego sparingu. Wprawdzie trener Mroczkowski liczył na test-mecz zGKSBełchatów, ale nic z tego nie wyszło.Poszukiwania innego zespołu do gry szkolnej spaliły na panewce, a więc nie udało się utrzymać cyklu meczowego.

Pewnie martwi to szkoleniowca zespołu z al. Piłsudskiego, bo także w trakcie poprzedniej przerwy łodzianie nie grali sparingu i po powrocie na ligowe boisko zaprezentowali się słabo. Teraz Mroczkowski chciał to zmienić, lecz się nie udało.

Bez wątpienia wczoraj trenerowi widzewiaków spadł kamień z serca. Do normalnych treningów powrócił Sebastian Madera, który przez pewien czas leczył kontuzję. Wszystko wskazuje na to, że to już koniec jego problemów zdrowotnych. To niezwykle istotne dla drużyny, bo inny zawodnik defensywy, Ugo Ukah, nie będzie mógł zagrać w derbach za nadmiar kartek. Druga dobra wiadomość dla szkoleniowca i kibiców drużyny z al. Piłsudskiego jest taka, że Nika Dzalamidze wrócił zdrowy ze zgrupowania reprezentacji Gruzji U-21.Zapewne nie trzeba nikogo przekonywać, ile znaczy dla Widzewa Dzalamidze w pełni zdrowy. Na pełnych obrotach, w więc bez narzekania na problemy zdrowotne, ćwiczyli już wczoraj Princewill Okachi i Przemysław Oziębała.

Indywidualne zajęcia odbyli wczoraj Souhail Ben Radhia i Igor Alves. Obydwaj biegali jedynie dokoła głównej płyty boiska.
- W sobotę zapadnie decyzja, czy zostaną włączeni do szerokiej kadry na mecz z ŁKS - mówi rzecznik Widzewa Michał Kulesza.

Dopiero w czwartek dołączą do drużyny reprezentant Litwy Mindaugas Panka i Polski U-20 Piotr Mroziński.

Zapewne głęboki oddech będzie mógł wziąć szkoleniowiec poniedziałkowego rywala widzewiaków. Okazuje się, że Michał Probierz nie spotka się oko w oko w klubowym budynku z właścicielem drużyny z al. Piłsudskiego Sylwestrem Cackiem, bo ten w tym czasie przebywać będzie poza granicami Polski.