Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzewiacy walczą o spokój w ekstraklasie

Jan Hofman
Po raz trzeci w tym sezonie spotkanie Widzewa zamyka ligową kolejkę. Poniedziałki wydają się szczęśliwe dla łodzian, bo wcześniej zremisowali z Górnikiem Zabrze 1:1 i pokonali 3:2 Polonię Warszawa.

Pewnie zawodnicy drużyna z al. Piłsudskiego zdają sobie sprawę, że nie mogą prezentować minimalistycznych zachowań i stawiać na połowiczne rozwiązania. Widzewiacy muszą robić wszystko, aby w dzisiejszym spotkaniu z Lechią Gdańsk sięgnąć po całą pulę, a ma to szczególne znaczenie w kontekście wyniku wczorajszego spotkania GKS. Bełchatowianie wygrali czwarty mecz z rzędu, a to sprawiło, że podopieczni trenera Radosław Mroczkowskiego nie mogą pozwolić sobie na wpadkę. Tabela jest bezwzględna, toteż widać jak na dłoni, że widzewiacy (mają tylko pięć punktów przewagi nad GKS!) muszą zdobywać punkty, by mogli mówić o spokojnym i bezstresowym zakończeniu sezonu.
Teoretycznie wychodzi na to, że dziś powinno to być łatwe zadanie. Lechia Gdańsk jest zespołem, który najdłużej czeka na zwycięstwo w ekstraklasie. Po raz ostatni piłkarze z Wybrzeża wywalczyli w lidze trzy punkty 11 marca, kiedy u siebie pokonali 3:2 Koronę Kielce. Cała runda rewanżowa jest w wykonaniu biało-zielonych fatalna. Podopieczni trenera Bogusława Kaczmarka zdobyli w jedenastu meczach zaledwie osiem punktów. A to sprawia, że dla szkoleniowca Lechii - dobrze znanego w Łodzi - Bogusława Kaczmarka, może być to kluczowy mecz sezonu. Fatalna postawa zespołu sprawia, że coraz częściej mówi się od odsunięciu od pracy z futbolową ekipą popularnego "Bobo". Dla trenera to jedna z ostatnich okazji, aby pokazać, że potrafi jeszcze coś zdziałać w polskim futbolu. Działacze mogą nie przełknąć kolejnego niepowodzenia.
W kadrze Widzewa na dzisiejszy mecz brakuje Mariusza Stępińskiego, który nie wiąże już swojej sportowej przyszłości z Łodzią. Z tego powodu napastnik został przesunięty do drużyny Młodej Ekstraklasy, by nie blokować miejsca zawodnikom, którzy chcą nadal walczyć dla drużyny z al. Piłsudskiego. Z kolei w Lechii zabraknie wyróżniającego się ostatnio Pawła Buzały. Doświadczony napastnik musi pauzować ze względu zbyt dużą liczbę żółtych kartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany