Widzewiacy pokazali, że sporo potrafią

Łodzianie mogli się podobać zwłaszcza w ostatnim spotkaniu z Zawiszą Rzgów na stadionie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, wygranym 4:0. W 23. kolejce widzewiacy podejmą Omegę Kleszczów (16).

Podopieczni trenera Marcina Płuski faktycznie pokazali, że sporo potrafią. Tym razem rzeczywiście byłoby niesprawiedliwe za coś ich zbytnio krytykować. Wcześniej jak najbardziej, na co nikt nie powinien się obrażać.

Podkreślmy jednak, iż ta dobra passa nie powinna uśpić czujności Widzewa. Popularna maksyma „zwycięskiego składu się nie zmienia” nie może być bowiem zastosowana przez szkoleniowca, chociażby ze względu na kontuzje.

W tym roku nie możemy się też doczekać się bramki strzelonej po przerwie przez Widzew. Pamiętajmy także, iż na obiekcie przy ul. Milionowej wystąpi zespół, który jako pierwszy nie przegrał w tym sezonie z Widzewem, remisując 29 sierpnia w Kleszczowie 0:0.

Omega jest siódma w tabeli, lecz jej wyjazdowy dorobek może imponować. Na boiskach rywali drużyna Marcina Zimocha wygrała aż sześć meczów (więcej od Widzewa). Pokonała: lidera w Paradyżu 2:1, Zawiszę w Rzgowie 4:2, Orzeł w Nieborowie 5:1, Andrespolię w Wiśniowej Górze 4:2, Włókniarz w Zelowie 2:0 i Borutę w Zgierzu 2:1), trzy razy remisowała i poniosła tylko dwie porażki. Tegoroczną rywalizację kleszczowianie zaczęli od wygranej z Borutą 2:1, remisu w Radomsku z Mechanikiem 0:0, ale w sobotę niespodziewanie przegrali u siebie z Zawiszą Pajęczno 0:1 i pewnie będą starali się zrehabilitować za tę wpadkę.