Widzewiacy po meczu z Zagłębiem Lubin. Bez sukcesu, ale także bez wstydu

Widzewiacy są w podobnej sytuacji jak Pogoń Szczecin oraz GKS Bełchatów, które wiosną jeszcze nie cieszyły się ze zwycięstwa. A taki stan rzeczy z pewnością nie poprawia atmosfery.
Powiedzieć, że spotkanie łodzian z lubinianami nie stało na dobrym poziomie, to niewiele powiedzieć. Było to słabe widowisko, zwłaszcza w drugiej połowie. Takie mamy czasy, iż większość meczów w polskiej lidze nie dostarcza spodziewanych emocji kibicom. Przy odrobinie szczęścia Widzew mógł wygrać (sytuacje Mariuszów: Stępińskiego i Rybickiego), ale mógł również nie wywalczyć nawet punktu.
Bez sukcesu, ale także bez wstydu. Tak należy określić remis z Zagłębiem. Nie sposób przecież nie dostrzec, że team z Lubina prezentuje się wiosną bardzo dobrze, zdobył już 8 punktów (najwięcej obok Wisły). Cieszy szósty w sezonie mecz z ,,zerem z tyłu'', co sugeruje, że np. bramkarz Maciej Krakowiak nie musi się martwić o to, czy wystąpi w następnym spotkaniu.
Działacze Widzewa nadal czekają na optymistyczne wiadomości, dotyczące lewego obrońcy ze Słowenii Denisa Kramara. Przypomnijmy, iż ten zawodnik podpisał umowę, jednak nie może występować w oficjalnych spotkaniach ze względu na braki formalne w dokumentach. W chwili zamykania tego wydania ,,Expressu'' sytuacja się nie zmieniła - gdyby widzewiacy mieli grać w ekstraklasie już dziś, to musieliby sobie radzić bez Kramara.
Na szczęście, kolejne spotkanie chłopaków Mroczkowskiego czeka 28 marca w Zabrzu z Górnikiem (godz. 20.30). Wczoraj widzewiacy mieli dwa treningi.