Jasne, że na Górnym Śląsku można się było pokusić o wywalczenie kompletu punktów, ale jest też druga strona medalu.
Przecież tuż po zdobyciu wyrównującego gola to gospodarze mieli wymarzoną okazję, której nie wykorzystali. A że później bohaterem mógł jeszcze zostać Robert Demjan, to już zupełnie inna sprawa.
Szkoleniowiec widzewiaków Radosław Mroczkowski z pewnością cieszy się, że wszystko wskazuje na to, iż do jego dyspozycji będzie w sobotę niespełna 18-letni Marcel Pięczek, który bez żadnych kompleksów zagrał w Rybniku na lewej stronie defensywy. Niemal na sto procent zabraknie natomiast prawego obrońcy Sebastiana Kamińskiego.
W środę podopieczni trenera Szymona Grabowskiego zremisowali 0:0 w Rzeszowie z Elaną Toruń. Aktualnie Resovia zajmuje więc siedemnaste, przedostatnie miejsce. Tylko ona i zamykający tabelę inny beniaminek (Skra Częstochowa) nie odnieśli jeszcze zwycięstwa w rundzie jesiennej. Jesteśmy jednak przekonani, że drużyna z Podkarpacia przyjedzie do Łodzi wyjątkowo zdeterminowana, zwłaszcza że pomogą jej przecież kibice, którzy w dosyć licznym gronie mają zawitać na stadion przy al. Piłsudskiego. Wiadomo, że z Widzewem nie wystąpi pomocnik Dariusz Frankiewicz, który musi pauzować za cztery żółte kartki. Działacze Resovii zgłosili do rozgrywek 22-letniego pomocnika Mirosława Kmiotka (ostatnio grał w rezerwach).
Resovia: Daniel - Kantor, Makowski, Domoń, Mikulec - Feret, Kaliniec, Frankiewicz, Antonik - Buczek (90, Kwiek), Straszkewycz (72, Adamski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?