Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzewiacy grają z wiceliderem

Jan Hofman
Do zakończenia pierwszoligowego sezonu pozostało tylko siedem kolejek. A to oznacza, że piłkarze Widzewa nie mogą już sobie pozwolić na chwilę słabości, bo w ich przypadku jedynym panaceum na utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy są zwycięstwa.

A tu jak na złość ligowy kalendarz nie jest zbyt łaskawy dla podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego. W piątek widzewiacy zmierzą się w Płocku z miejscową Wisłą (godz.18.45), która nie ukrywa, że chce awansować do ekstraklasy. Po dwudziestu siedmiu kolejkach zespół trenera Marcina Kaczmarka jest wiceliderem rozgrywek.

Punktowa zdobycz Widzewa, przy osiągnięciach Wisły, wygląda karykaturalnie. Łodzianie wywalczyli dotychczas dziewiętnaście oczek, a ich najbliższy rywal aż pięćdziesiąt pięć!

Prawdziwa przepaść i pewnie stawianie widzewiaków w roli faworytów jutrzejszej konfrontacji wywołałoby w Płocku szydercze uśmiechy i rozbawienie miejscowych kibiców. Z drugiej jednak strony, Widzew nie powinien podchodzić do tego pojedynku z przerażeniem w oczach. Wiosenne spotkania drużyny z al. Piłsudskiego pokazały, że zespołowi Stawowego niestraszne są pojedynki z czołówką ligi. Wystarczy przypomnieć, że Widzew pokonał 3:1 na wyjeździe ówczesny czwarty zespół ligi – Stomil Olsztyn. Widzewiacy odprawili też z kwitkiem (2:1) trzecią w tabeli Termalicę Nieciecza.

A to oznacza, że łodzianie nie boją się wyżej notowanych rywali i potrafią z nimi nawiązać zwycięską walkę. Dlatego wierzymy, że także przed dzisiejszym spotkaniem na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku nie będą się im trzęsły nogi, a zobaczymy w akcji waleczny i zmobilizowany zespół.

Widzewiacy wiedzą, że w ich grze nie ma już miejsca na bylejakość i futbolową mizerię. Tabela jest bezlitosna i wskazuje, że do utrzymanie możliwe będzie jedynie w przypadku, gdy do skromnego konta dopisywane będą punkty za zwycięstwa. Drużyna Wojciecha Stawowego zajmuje ostatnie miejsce. Do piętnastej pozycji w tabeli, dającej szansę na grę w barażu o utrzymanie, traci dziesięć punktów. To sporo, ale należy pamiętać, że do końca sezonu można jeszcze zdobyć dwadzieścia jeden punktów. I dlatego łódzcy zawodnicy powinni walczyć ze świadomością, że jeszcze nie wszystko stracone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany