Widzew-Garbarnia. Łodzianom marzy się kolejny awans w tabeli drugiej ligi

Z pewnością podopieczni trenera Marcina Kaczmarka mają ku temu podstawy, mimo że to rywale plasują się nieco wyżej w tabeli, szczelnie bronią (zaledwie cztery stracone gole) i mają na koncie tylko jedną porażkę (0:1 u siebie z Górnikiem Łęczna).

Kto wie, czy zwycięski mecz z minionego weekendu w Legionowie z Legionovią (2:0) nie okaże się przełomowy dla widzewiaków. Zawodnicy zgodnie deklarują, że w starciu z drużyną ze stolicy Małopolski interesuje ich wyłącznie trzecie kolejne zwycięstwo i awans w tabeli. Czas powinien działać na korzyść tego zespołu, który ma zdecydowanie największy potencjał kadrowy w całej ligowej stawce.

Wiele wskazuje na to, że w wyjściowej jedenastce gospodarzy nie będzie żadnych zmian. Inna sprawa, że to nie oznacza, iż którykolwiek z graczy miałby się oszczędzać. Akurat w obecnym Widzewie rywalizacja jest naprawdę spora, a Kaczmarek ma pole manewru.

- Trzeci poziom rozgrywek jest wymagający. Pracuje tu coraz więcej szkoleniowców, którzy trenerskie doświadczenie zbierali w wyższych klasach rozgrywkowych. Widać to doskonale pod względem taktycznym, czy też przygotowania do meczu. Trzeba tę ligę szanować, musimy się w niej odnaleźć i starać się ją wygrać. Garbarnia jest niespodzianką in plus w obecnym sezonie. Trener Łukasz Surma uczy zespół gry piłką, ciekawie konstruować akcje - mówi trener łodzian.

Jeden widzewiak musi szczególnie uważać na zbyt ostrą grę. Mowa o środkowym defensorze Danielu Tanżynie, który ma już na koncie trzy żółte kartki. Jesteśmy jednak pewni, że zdecydowanie wolałby on przymusową pauzę za tydzień, niż na przykład remis z Garbarnią.