Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew-Arka. Czy zmiany pomogą w ocaleniu nadziei?

(bart)
W akcji pomocnik widzewiaków Veljko Batrović
W akcji pomocnik widzewiaków Veljko Batrović łukasz kasprzak
W sobotę (godz. 14) piłkarze Widzewa rozpoczną w Byczynie mecz I ligi z Arką Gdynia. Czasy są takie, że to goście są zdecydowanym faworytem. Przede wszystkim dlatego, że zajmują szóste, podczas gdy łodzianie osiemnaste (ostatnie) miejsce w tabeli, ale nie tylko. Po prostu obecnie nikt już nie boi się podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego.

Arka, prowadzona przez znanego kiedyś piłkarza ekstraklasy Grzegorza Nicińskiego, spisuje się wiosną bardzo dobrze, do perfekcji wykorzystując atut własnego boiska. Gdynianie pokonali GKS Tychy 4:0 (gole: Marcusa Viniciusa, Michała Nalepy, Pawła Abbotta i Patrika Lomskiego) oraz wygrali 4:1 ze Stomilem Olsztyn (Nalepa, Michał Renusz, Vinicius 2).

Niciński oglądał z trybun mecz Widzewa w Ząbkach (1:2) i nie krył zadowolenia. Wprawdzie w Byczynie nie będzie mógł skorzystać z usług: Marcina Warcholaka, Glaubera, Macieja Wardzińskiego, Lomskiego i Michała Szuberta, ale perspektywa trzeciego kolejnego zwycięstwa jest niezwykle kusząca. W meczowej osiemnastce Arki znalał się rekonwalescent Bartosz Ława,
którego tej zimy chciał pozyskać Stawowy.

Trudno zazdrościć opiekunowi łodzian. W końcu to nie on odpowiada za fatalne wyniki Widzewa jesienią minionego roku, ale obecnie jest trenerem drużyny, z której wszyscy w Polsce się śmieją.Od razu zaznaczmy, iż nie bez przyczyny. Stawowy był kiedyś szkoleniowcem Arki (w latach 2006-2008), ale wcale nie z tego powodu spotkanie w Byczynie powinno być dla niego szczególne.

Jeżeli Widzew przegra kolejny mecz, to chyba nawet najwięksi optymiści stracą wiarę w utrzymanie się. Stawowy cały czas stara się podtrzymać na duchu swoich zawodników, ale już po meczu w Ząbkach wyglądało to nieco karykaturalnie. Np. słowa o tym, że każdy popełnia błędy i trzeba się z tym liczyć, zabrzmiały banalnie. Stawowy powinien na to reagować jeszcze w trakcie meczu, a nie mówić, iż to on ponosi odpowiedzialność za zespół. Więcej działania, mniej filozofii, panie trenerze!

Widzewiacy mieli wczoraj dwa treningi w Gutowie Małym i pozostali tam już na zgrupowaniu. Wiadomo, że nie zagrają Mateusz Broź i zawieszeni za żółte kartki Szymon Zgarda oraz David Kwiek. Kwieka niemal na pewno zastąpi Liridon Osmanaj, więcej znaków zapytania jest przy kandydacie na grę w miejsce Zgardy. Być może będzie to Maksymilian Rozwandowicz, choć w grę wchodzą także Arkadiusz Kasperkiewicz i Bartłomiej Kasprzak. Czy zmiany pomogą w zachowaniu nadziei? Niedługo wszystko będzie jasne.

Dwóch zawodników klubu z al. Piłsudskiego jest zagrożonych kartkową karencją (Konrad Wrzesiński i Dimitrije Injac).

Dzisiejsze starcie jest 24 meczem o punkty Widzewa i Arki. Obie drużyny odniosły po sześć zwycięstw (wliczając walkower dla gdynian za nierozegrane spotkanie w sezonie 2006/2007), aż jedenaście razy padł remis. Zwykle emocji nie brakowało. Jak będzie tym razem?

Mecz zostanie rozegrany bez udziału publiczności, a Widzew zostanie ukarany minusowym punktem już w sezonie 2015/2016 (będzie tak karany za każde starcie w Byczynie).

Nie może dziwić, że Widzew zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Nie może być inaczej, jeżeli w dwudziestu spotkaniach w tym sezonie łodzianie wygrali zaledwie raz. Ciekawe, że miało to miejsce 26 sierpnia ubiegłego roku w... Gdyni. Prowadzeni wtedy jeszcze przez Włodzimierza Tylaka widzewiacy pokonali Arkę 2:1 po golach Piotra Mrozińskiego i Adama Dudy. Ten drugi trafił do siatki tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Bramkę dla zespołu znad Bałtyku strzelił Michał Nalepa, to trafienie dało gospodarzom prowadzenie. Niestety, Widzew nie poszedł wówczas za ciosem...

Sędzią dzisiejszego meczu będzie Tomasz Kwiatkowski. W tym sezonie arbiter z Warszawy prowadzi przede wszystkim mecze w ekstraklasie. Po raz ostatni gwizdał gdynianiom w poprzedniej edycji rozgrywek (Arka zwyciężyła wówczas 1:0 z GKS w Bełchatowie i uległa 1:2 Wiśle w Płocku). Widzew zagrał pod okiem Kwiatkowskiego raz (w sezonie 2012/2013 w Pucharze Polski, 0:1 w Gliwicach z Piastem).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany