Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzewa transferowy rzut na taśmę

(pas)
Podczas treningu letnia pogoda dawała się widzewiakom we znaki.
Podczas treningu letnia pogoda dawała się widzewiakom we znaki. Paweł Łacheta
Ostatni dzwonek dla drużyn, które jeszcze przymierzają się do przeprowadzenia transferów. Okienko zamyka się 31 sierpnia i szlus, trzeba będzie grać tymi ludźmi, których się ma. W Widzewie nie kryją, że prawdopodobnie dziś pojawi się nowy piłkarz.

Wierzy w to trener Radosław Mroczkowski, mówi o tym rzecznik klubu Michał Kulesza i dodaje od razu, że nie będzie to ani 24-letni tunezyjski lewy obrońca - Hachem Abbes, ani stoper z Brazylii.

Zespołowi potrzebny jest zmiennik dla Dudu, który podobnie jak Bartosz Kaniecki wrócił do normalnych zajęć z drużyną, ale... naszym zdaniem, zdecydowanie bardziej przydałby się gracz, któremu bez cienia wstydu można by było powierzyć prestiżową koszulkę z numerem 10.

Podczas treningu letnia pogoda dawała się widzewiakom we znaki.

Mógłby nim zostać bramkostrzelny, silny, wysoki, niebojący się walki napastnik lub środkowy pomocnik - prawdziwy reżyser gry drużyny, mający decydujący wpływ na liczbę i jakość ofensywnych akcji. Ostatni posiadacz koszulki z nr 10 - Riku Riski okazał się niestety futbolowym przeciętniakiem. Może w innym klubie rozwinie skrzydła?

Przykład Barcelony pokazuje, że najlepszą kadrową inwestycją są klubowi wychowankowie. Cieszy zatem fakt, że w Widzewie nie brakuje młodych zdolnych piłkarzy. Mariusz Stępiński i Patryk Stępiński zostali powołani do reprezentacji Polski do lat 17 i zagrają w meczach o Puchar Syrenki. W drużynie narodowej do lat 19 wystąpi Sebastian Duda, a w kadrze U-20 znalazł się Piotr Mroziński.

Tymczasem odnalazł się były pomocnik łodzian, 25-letni Paweł Grischok, który pojawił się na testach w Arce Gdynia.

Wracając do Widzewa - martwi, że nadal indywidualnie ćwiczy mający nogę w plastrach Ugo Ukah, cieszy natomiast forma... asystenta trenera Karola Bortnika.

Drużyna na koniec zajęć brała udział w emocjonującym konkursie. Uderzając piłkę z 25 metrów uczestnicy zabawy najpierw mieli trafić nią w poprzeczkę, a potem strzałem z powietrza umieścić w siatce. Udało się to broniącego barw zielonych Bortnikowi, w efekcie przegrani - pomarańczowi - musieli wykonać 20 pompek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany