Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew znów musi wygrać

(bart)
Mariusz Rybicki chciałby pokonać bramkarza Chojniczanki
Mariusz Rybicki chciałby pokonać bramkarza Chojniczanki maciej stanik
W sobotę o godz. 14 w gościnnej Byczynie Widzew podejmie Chojniczankę. Pierwszoligowcy z Łodzi ponownie muszą wygrać, żeby zachować chociażby cień nadziei na uniknięcie spadku do drugiej ligi.

Klub z Chojnic zajmuje siódmą lokatę i ma 37 pkt (czyli o 21 więcej niż zamykający tabele łodzianie). Jest jedną z trzech drużyn, która nie przegrała wiosną (podobnie jak Zagłębie i Arka).

Najbliżsi rywale łodzian zaczęli rozgrywki równie źle, jak Widzew. Po siedmiu kolejkach widzewiacy mieli 7 punktów, a Chojniczanka o jeden mniej.

W dziesiątej kolejce w Chojnicach łodzianie przegrali 0:2 po golach Marka Gancarczyka w 34 min i Tomasza Mikołajczaka w 87 min. Ten mecz łodzian był ostatnim pod wodzą trenera Włodzimierza Tylaka. Natomiast przeciwników trenuje od lipca 2012 roku 43-letni Mariusz Pawlak i widać tę ciągłość szkoleniową w postępach zespołu, który poprzedni sezon ukończył na czternastym miejscu.

Chojniczanie w pierwszym tegorocznym meczu tylko zremisowali 1:1 u siebie z Chrobrym, choć jesienią z tym beniaminkiem w Głogowie wygrali 2:1. W tym roku nie przegrali żadnego spotkania, notując dwa zwycięstwa i pięć remisów. Jako jedyni pokonali w Ząbkach Dolcan i to 3:0. W minionej kolejce zremisowali w Chojnicach z Arką 1:1, choć grali długo z przewagą zawodnika. Przegrywali, ale pozyskany zimą z Floty wychowanek Widzewa Rafał Grzelak wyrównał w 43 min. Był to jedyny celny strzał gospodarzy w całym meczu.

Indywidualnością nr 1 w tym zespole jest 28-letni Tomasz Mikołajczak, trzeci na liście strzelców (11 goli). Do tego dorobku dopiszmy sześć asyst i 10 żółtych kartek. W ataku byłego piłkarza Lecha wspierają Rafał Siemiaszko (sześć trafień) i eksełkaesiak
Marek Gancarczyk (pięć bramek).

Ciekawe jak na tle tego solidnego średniaka pierwszoligowego wypadnie Widzew.

Doczekaliśmy czasów, w których ,,Przegląd Sportowy’’ tak zaczyna sprawozdanie z meczu czterokrotnych mistrzów Polski: ,,Kibice Floty zastanawiali się, jak to możliwe, że Widzew w poprzednich trzech spotkaniach zdobył aż sześć punktów. Tak słabo dysponowanego zespołu w Świnoujściu w tym sezonie jeszcze bowiem nie było’’.

To powinno dać do myślenia i zmusić sztab szkoleniowy do wyciągnięcia wniosków. Zawsze nam się wydawało, że taktykę, sposób gry dostosowuje się do piłkarzy, jakich się posiada, i wykorzystuje walory całej kadry. Kilku zawodników nawet nie dostało szansy od trenera Wojciecha Stawowego. Zapowiedzi walki o zwycięstwo w każdym meczu okazały się pustosłowiem. Bez kilku wygranych z rzędu spadek jest nieuchronny. Czas najwyższy na początek tego serialu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany