Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew. Zaryzykować i zaatakować w meczu na szczycie!

pas
Franciszek Smuda nie raz i nie dwa pokazał, że uwielbia futbolową walkę, nie boi się ryzyka i nie brakuje mu odwagi.

W niedzielę o godz. 11 w meczu na szczycie III ligi czwarty w tabeli Finishparkiet (niedoszły IIligowiec) podejmie drugi Widzew. Statystyki są wielce mówiące. Rywale łodzian zdobyli punkt mniej, wygrali tyle samo, bo 6 spotkań, strzelili tak jak Widzew 17 bramek, ale stracili ich blisko trzy razy więcej 14, przy 5 naszej drużyny. Sprawa wydaje się oczywista. Odważny atak może się opłacać i przynieść punktową zdobycz. Ba, jednocześnie trzeba grać tak, żeby zneutralizować ofensywne atuty rywala.
Widzew niestety jest ostatnio w sportowym dołku. Dwa remisy z rzędu są tego dowodem. Obrońcy potrafią się zagapić, pomocnicy nie zawsze dobrze dogrywają piłkę, napastnicy nie strzelają goli no jest się nad czym zastanawiać w Widzewie. Franciszek Smuda, gdy nie idzie, potrafi zrobić w głowach piłkarzy reset, natchnąć ich duchem walki i sprawić, że znów pokażą futbol godny pełnych trybun na stadionie przy al. Piłsudskiego.
Oby znów stał się sztukmistrzem z Łodzi, pod okiem i ręką, którego zespół odzyska wigor, pasję grania i skuteczność. Jesteśmy ciekawi, czy szkoleniowiec znów postawi na grę dwoma napastnikami, czy znów zaufa Aleksandrowi Kwiekowi, a może da szansę pohasania w środku pola Danielowi Mące?
Szczególną motywację mieć będą MichałMiller i DamianKostkowski, którzy w zeszłym sezonie bronili barw drużyny z Nowego Miasta Lubawskiego. Z klubu, po oddaniu walkowerem II ligi, odeszło kilku czołowych piłkarzy, dał sobie spokój Sławomir Majak, ale nowy trener Piotr Zajączkowski opanował sytuację. Stworzył solidny zespół z którym każdy w III lidze musi się liczyć.

Widzewowi potrzebny jest reżyser drugiej linii, który nie tylko kreowałby grę, ale i wprowadził spokój i wyrachowanie w poczynaniach zespołu. Dlatego klub szuka i testuje. Na chwilę szansę dostał 20letni Brazylijczyk z włoskim paszportem Ronald Germano. Ofensywny pomocnik jest wychowankiem Fluminense Rio de Janeiro. We Włoszech grał w klubach niższych ligi.
Nie pójdzie jednak śladami innego piłkarza, który grał w Widzewie. O Stefano Napoleonim też nikt specjalnie nie słyszał, przyszedł z podrzędnego włoskiego klubu, a w Łodzi sprawdził się nadspodziewanie dobrze. W wielu meczach był wiodącą postacią zespołu. Dobrze mu szło w ekstraklasie. W 44 meczach zdobył 11 bramek. 31letni dziś zawodnik od 2016 roku broni barw zespołu z Ismabułu Basaksehir i nawet przez 10 minut zagrał w meczu Ligi Europy.
Już w czwartek trener Franciszek Smuda podziękował Germano i marzenia o drugim Napoleonim prysły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany